„Żywa szopka, którą przed 800 laty wymyślił św. Franciszek, to nie wydarzenie folklorystyczne. Chciał w ten sposób wzbudzić w swych braciach zdumienie wobec tajemnicy Bożego Narodzenia” – powiedział papież Franciszek.
Natomiast Tomasz z Celano, pierwszy biograf Świętego z Asyżu, zapisał, że chciał on też „obudzić Jezusa”, który nie w żłobie, ale w sercach wielu ludzi został uśpiony. Jego pragnieniem było, by mały Jezus został w nas obudzony, to znaczy, by mógł mieć realny wpływ na nasze życie.
Wznoszenie szopek bożonarodzeniowych stało się – jak wiemy z doświadczenia - tradycją żywo kultywowaną na całym świecie. Wpisują się w nią także szopki stawiane w urszulańskich kaplicach.
Życzymy, by zwiedzanie szopek – wirtualne czy też niewirtualne – pomogło nam wejść głębiej w tajemnicę Bożego Narodzenia i by „obudziło w nas Jezusa”. Życie z Nim nabiera sensu i staje się naprawdę piękniejsze!
Pokój Chrystusa nie jest zakończeniem, lecz początkiem. Nie jest ciszą dla ciszy, lecz wewnętrzną siłą, która uzdalnia do podjęcia drogi. Do życia Ewangelią w świecie, który nie rozumie pokoju odkupionego przez krzyż. Pokój, który daje Jezus, nie usypia – ale budzi i posyła. Nie zatrzymuje w bezpiecznym wieczerniku, lecz prowadzi ku Górze Oliwnej, ku Getsemani, ku światu potrzebującemu świadków nadziei.
Patrz na Syna Bożego
jakby dla ciebie samej przyszedł na świat.
Jest twój, jest twoim wszystkim,
jest twoją jedyną Miłością.
św. Maria od Wcielenia