Dobrze widzi się tylko sercem.
Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
Antoine de Saint-Exupéry
W dniach od 6 kwietnia do 3 maja 2018 r., w ramach nowej formy stażu apostolskiego dla nowicjuszek, dane mi było spędzić czas, pracując jako wolontariuszka w Lubelskim Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia.
Chociaż miałam już wcześniej kontakt z dziećmi niepełnosprawnymi, hospicjum było dla mnie zupełnie nowym doświadczeniem i sporym wyzwaniem. Dzień po dniu zapoznawałam się z dziećmi, ich rodzinami, pracownikami i innymi wolontariuszami pojawiającymi się na oddziale stacjonarnym. Spotkałam tam ludzi o wielkich sercach, oddanych całkowicie tej niełatwej służbie. Byłam - i wciąż jestem - pod wrażeniem tego, z jak wielką i niegasnącą uwagą, troską i miłością personel hospicjum odnosi się do dzieci, każdego dnia wciąż na nowo...
Było to dla mnie naprawdę piękne i mocne doświadczenie formacyjne, doświadczenie tego, jak wielką wagę ma zwyczajna obecność, uwaga, czas poświęcony innym oraz każdy drobny gest miłości - często okazywało się, że kilka minut spędzonych w czyichś ramionach są dla dziecka powodem radości i uśmiechu na twarzy.
W czasie tego stażu uświadomiłam sobie, że przyjechałam do Lublina z myślą o tym, co będę mogła dać z siebie innym, a dość szybko okazało się, że otrzymałam od naszych małych pacjentów znacznie więcej, niż mogłam sama zaoferować. Z jednej strony dzień był bardzo podobny do dnia, obiektywnie można by powiedzieć, że niewiele się działo, ale właściwie każda chwila spędzona na oddziale miała swoje znaczenie. Towarzyszenie osobom, których cierpienie jest nieprzeniknioną tajemnicą niesie ze sobą wiele pytań i rozterek, ale tak naprawdę jest wielkim darem i przywilejem. Jeśli potrafimy spojrzeć głębiej, poza to, co czysto racjonalne i po ludzku zwyczajnie niesprawiedliwe, to odnajdujemy się w miejscu, gdzie nasza rzeczywistość dotyka nieba, trzymamy za rękę kogoś, kto jest całkowicie w objęciach kochającego i oczekującego na niego/-nią Boga.
Po miesiącu przyszedł czas niełatwego pożegnania z dziećmi i pracownikami, którzy stali mi się naprawdę bliscy. Zabrałam ich wszystkich w swoim sercu, wdzięczna za tak wiele cennych, wspólnie przeżytych chwil i wszystko, czego mogłam się od nich nauczyć. Niech dobry Bóg dodaje im odwagi i błogosławi!
s. Monika Pławecka now.
fot. Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia
Środa Popielcowa stawia nas wobec prawdy o naszym życiu. Popiół, który dziś przyjmujemy na nasze czoła, przypomina o kruchości i przemijaniu. A jednak Słowo, które słyszymy, mówi o czymś więcej niż tylko o przemijaniu – mówi o nadziei. W centrum tej nadziei stoi Bóg, którego cechy prorok Joel wymienia z taką precyzją, jakby chciał nam przypomnieć, że nie idziemy w nieznane, wracając do Niego. Wracamy do Kogoś, kto nas kocha bardziej, niż jesteśmy w stanie to zrozumieć.
Posłuszeństwo
jest w człowieku wielkim światłem,
które sprawia, że każdy czyn staje się dobry
i godny przyjęcia.
św. Aniela Merici