Pozdrowienia z Senegalu
Po dłuższej nieobecności otworzyłam komputer - dziękuję za wszelkie wieści! U nas zaczyna sie pora deszczowa. Jeszcze nie pada, ale pogoda jest jak przed burzą i tak będzie, aż spadnie pierwsza ulewa. Czekamy na tę chwilę z niecierpliwością, bo teraz chodzimy jak muchy przy końcu swego żywota - wolno dostojnie i ociężale. Może troszkę przerysowałam, ale dziś właśnie tak się czuję. Ta pogoda jest po prostu urocza, ale można sie uświęcić nawet przez nią. Czy to nie wspaniale!
Wiele dobra dzieje się w naszych wspólnotach - cieszy rozwój nowej szkoły w Sandiara, cieszy dojrzewanie w powołaniu sióstr w formacji początkowej i pojawianie się nowych kandydatek... Nasze dni są pełne niespodzianek, które stają się wspaniałymi lekcjami życia. Spotkania z ludźmi w różny sposób naznaczonymi cierpieniem sprawiają, że dotykamy Ewangelii i żyjemy nią w rzeczywistości. I to dzieje się teraz - Jezus, który utożsamia się z małymi i poranionymi czeka na naszą miłość.
Nie piszę tym razem wiele, bo ostatnio niezbyt dobrze sie czułam - żołądek załapał jakąś dziwną bakterię i walczyłam z nią i z sobą aż do osłabienia. Ale czuję się już znacznie lepiej. Niedługo przyjedzie do Was s. Ksawera, to opowie Wam więcej o naszej misyjnej codzienności.
Pozdrawiam serdecznie i zapewniam, że żyję i miewam się dobrze, chociaż czasami przychodzą chwile walki gladiatorskiej z robakami, bakteriami i z samą sobą (i ta jest chyba najcięższa!). Ale z Bożą pomocą - jak na razie - to ja mam przewagę, bo ON jest i walczy za mnie!
s. Agnieszka Pięta OSU
Cud w Kanie Galilejskiej, pierwszy znak Jezusa, ukazuje Jego Boską moc, ale także głębokie powiązanie Nowego Testamentu ze Starym. Św. Beda Czcigodny interpretuje ten znak jako obraz wypełnienia obietnic Starego Testamentu w osobie Chrystusa. Jezus, zamiast stworzyć wino z niczego (ex nihilo), przemienia wodę, podkreślając ciągłość Bożego działania w historii zbawienia.
Trzeba słuchać rad i natchnień,
które Duch Święty nieustannie wzbudza
w sercach naszych.
św. Aniela Merici