„Co u nas w Senegalu? Dzień po dniu służba chorym… Ale najpierw…” – dzieli się s. Ksawera Michalska – „trwanie, trwanie, trwanie przed PANEM. Wraz z upływem lat, człowiek coraz bardziej to rozumie i tego potrzebuje!”.
Wśród zdjęć poniżej jest zdjęcie zrobione dziś rano w sali, gdzie dożywiamy dzieci. Tę salę - już to kiedyś pisałam, ale nie przestanę tego powtarzać - zbudował św. Józef, a dobre serca znalazł w Polsce. Było to w 2007 roku. W 2019 udało się nam ją powiększyć, bo niestety niedożywionych dzieci jest coraz więcej. W ostatnim roku dokarmiłyśmy około 5 000 dzieci. Dożywianie dziecka, zanim ono „dojdzie do siebie”, trwa przez kilka miesięcy.
Gdy piszę te słowa, słyszę krzyki i płacz dzieci, czekających z mamami w kolejce do przychodni. Ale gdy odzyskują one siły i wracają do zdrowia jest wiele radości.
Z drugiej strony naszego domu też słychać głosy, bo znajduje się tam szkoła księży pijarów (gimnazjum i liceum), gdzie właśnie trwa przerwa. A do tego jeszcze śpiewy muzułmanów, dobiegające z pobliskiego meczetu …. Słowem … jest wesoło i przysłowiowa „głowa puchnie”. Na szczęście temperatura nieco zelżała, bo kilka dni temu było + 43, a nawet + 45 w cieniu! Ale nie ma co zanadto rozmyślać nad swoją dolą, tylko działać na chwałę Bożą. I dla życia dusz. Amen!
S. Ksawera Michalska OSU
Na zdjęciach m.in.:
W dzisiejszej Ewangelii Jezus mówi o znakach czasów ostatecznych i wzywa nas do czuwania (Mk 13, 24-32). Przypowieść o drzewie figowym zachęca do duchowej czujności i gotowości na Jego przyjście, które nastąpi w nieznanym dniu i godzinie.
Dusza czuje się wezwana
podążać jedynie tą drogą,
którą jej wyznacza Ten,
za którym tak żarliwie tęskni.
św. Maria od Wcielenia