Dla nas, Urszulanek Unii Rzymskiej, ostatni tydzień listopada jest czasem sprzyjającym refleksji. Dwa szczególne dni tego tygodnia są okazją, aby raz jeszcze docenić dary, które otrzymałyśmy jako córki św. Anieli, kobiety należące do jej Towarzystwa i członkinie Unii Rzymskiej - tej ponadnarodowej wspólnoty.
25 listopada - założenie Towarzystwa, wracamy pamięcią do małego, lokalnego wydarzenia, które miało miejsce w Brescii w 1535 roku - 485 lat temu, wydarzenie, które dało początek Towarzystwu św. Urszuli. Wspominamy dwadzieścia osiem kobiet z Anielą Merici, których imiona zostały wpisane do „Księgi Towarzystwa” jako znak ich zaangażowania w sprawy Boga i wspólnoty. Tylko ich nazwiska są wymienione, wiele innych zagubiło się na przestrzeni wieków. Jednak duch, którym one żyły, a który odziedziczyłyśmy, nie uległ zatraceniu. Słowo „Towarzystwo” przypomina nam o kluczowym znaczeniu relacji w intuicji założycielskiej Anieli - te kobiety miały być „towarzyszkami”. Mary-Cabrini Durkin przywołuje łacińskie pochodzenie tego słowa – cum i panis – wskazujące na jego rdzeń: „z, dlatego że, z powodu” i „chleb”. Pierwsze członkinie Towarzystwa żyły w tym duchu; była to grupa kobiet, które dzieliły chleb i doświadczenia codziennego życia. Od samego początku u podstaw intuicji założycielskiej Anieli leżały relacje oparte na udzielaniu sobie wzajemnego wsparcia i okazywaniu szacunku. (Mary-Cabrini Durkin Angela Merici`s Journey of the Heart. str. 49).
Trzy dni później, 28 listopada, obchodzimy rocznicę utworzenia Unii Rzymskiej. Tego dnia, w 1900 roku, wydana została papieska aprobata na utworzenie Unii 62 domów urszulanek z całego świata. Dokonało się to w odpowiedzi na usilną prośbę papieża Leona XIII. Można również powiedzieć, że zalążkiem Unii była współpraca między klasztorami w Blois, Rzymie i Calvi w ciągu ostatnich dwudziestu lat XIX wieku, współpraca zrodzona z pragnienia służenia sobie pomocą.
Unia Rzymska od początku swego istnienia połączyła kobiety z klasztorów i wspólnot o różnej historii założycielskiej, różnym stylu życia i tradycji. Pomimo tego było w nich silne pragnienie wspierania się nawzajem, niezależnie od różnic, a często konieczności przechodzenia poprzez trudne próby
i nieporozumienia.
W latach następujących po Soborze Watykańskim II, kiedy zachęcano zgromadzenia zakonne do powrotu do swoich początków i pogłębienia zrozumienia duchowości i charyzmatu swoich założycieli, urszulanki na całym świecie odkryły na nowo źródło łączących je głębokich więzi.
Dzisiaj każda z nas rozpoznaje w sobie tego ducha. Jesteśmy dla siebie siostrami poprzez styl życia przejęty od Anieli - Madre Suor Angela. Coś z jej ducha jest w duchowym DNA każdej z nas! Przywołując te szczególne dni, mamy naprawdę za co dziękować.
To, co nas łączy zachęca nas do budowania „ponadnarodowej wspólnoty”. Różnice w naszych realiach życiowych oraz różnorodne doświadczenia kulturowe, społeczne i eklezjalne sprawiają, że nie jest to łatwe. Jednak wyzwania, przed którymi stoimy, choć inne, nie są trudniejsze od tych, przed którymi stawały Aniela i jej pierwsze towarzyszki, czy pierwsze członkinie Unii Rzymskiej. Razem możemy czerpać z ducha i przykładu tak wielu silnych kobiet, naszych „poprzedniczek w wierze”. I wytrwale trzymać się nadziei, że nasze wysiłki będą owocowały „nowym życiem”, za którym tęsknimy, i tak jest już od czasu pierwszej wizji Anieli w Brudazzo.
Myślenie o sobie jako o wspólnocie ponadnarodowej/globalnej zbliża nas do sposobu myślenia papieża Franciszka, któremu dał wyraz w ostatniej encyklice Fratelli Tutti, skierowanej do wszystkich ludzi dobrej woli... „wszystkich braci i sióstr”. W nowej encyklice społecznej, papież Franciszek rozwija swoje wcześniejsze nauczanie o naszym związku ze wszystkim, co znajduje się w „naszym wspólnym domu”, a co przekłada się na to, że jako ludzkość jesteśmy ściśle ze sobą powiązani, jesteśmy w relacji jedni z drugimi.
Mówimy o sobie jako o „ponadnarodowej wspólnocie”, która stara się uwzględniać zarówno to, co jest uniwersalne, jak i to, co jest lokalne. W ten sposób możemy przeciwstawiać się idei barier i granic, rosnącemu i często dzielącemu nas nacjonalizmowi, który obserwujemy w dzisiejszym świecie. Od dawna jestem przekonana, że jako międzynarodowa instytucja kobiet, mamy możliwość wniesienia znaczącego wkładu w świat.... pozostawienia w nim śladu naszego charyzmatu - śladu ducha miłości, poszanowania i szacunku właściwego Anieli.
Wyjątki z listu s. Susan Flood, przełożonej generalnej
Rodzina Jezusa, Maryi i Józefa, choć wyjątkowa, mierzyła się z trudnościami i napięciami – jak każda rodzina. Jednak ich jedność była zakorzeniona w wierze i miłości. Święty Jan Chryzostom pięknie mówi o mocy miłości: „Taka jest bowiem moc miłości, która obejmuje, jednoczy i spaja nie tylko tych, którzy są obecni, bliscy i widoczni, ale także tych, którzy są daleko; i ani długość czasu, ani separacja w przestrzeni, ani nic innego tego rodzaju nie jest w stanie rozbić na kawałki tego, co czuje dusza.”
Szukajcie najpierw Królestwa Bożego.
św. Aniela Merici