Do Ołomuńca pewnie nigdy bym nie trafiła, gdyby nie moja miedzyprowincjalna służba, a także sugestia przełożonej generalnej, abym podjęła się intensywniej nauki języka czeskiego. W czasie trwania mojego pobytu wypadły dni Ołomuńca, w tym obchody ku czci patronki miasta, św. Pauliny. Z tej okazji władze miasta przygotowały bogaty program artystyczny.
Ołomuniec to jedno z ładniejszych czeskich miast, dawna stolica Moraw. Taka trochę mini Praga z równie bogatą architekturą, kulturą i dziedzictwem religijnym. Ustępuje czeskiej stolicy tylko co do wielkości. Na Dolnym Rynku najbardziej rzucającą się w oczy atrakcją jest 35 metrowa Kolumna Mariacka, wpisana na światową listę UNESCO.
Jak wspomniałam patronką miasta jest św. Paulina, tajemnicza rzymianka z bardzo zamierzchłych czasów. Została nią trochę przez przypadek, za sprawą zarazy. Poza Ołomuńcem i tutejszą diecezją słabo znana i rzadko przedstawiana w sztuce.
Nie wiadomo, kim właściwie była. Podobno zamęczona za panowania cesarza Dioklecjana, w początkach IV wieku. Czy została z matką ubiczowana, ukamieniowana, ścięta, a może porzucona w jaskini, której wejście zasypano kamieniami? Wersji legendy jest wiele. Jedno się powtarza: jej imię zapisały starożytne martyrologia pod datą 6 czerwca. Przez stulecia kości Pauliny, wraz ze szczątkami setek innych osób spoczywały w rzymskich katakumbach przy via Aurelia, a po soborze trydenckim postanowiono je wydobyć i użyć w dziele rekatolizacji ziem, które w okresie reformacji odżegnały się od Rzymu. W 1622 roku papież Grzegorz XV podarował sporą część szczątków Pauliny generałowi Towarzystwa Jezusowego, a już w następnym roku pewien jezuita przywiózł je do Ołomuńca. Traf chciał, że akurat miasto dosięgła zaraza dżumy, dziesiątkując mieszkańców. Inny traf sprawił, że właśnie szczątków Pauliny (zwanej tutaj Pavliną) użyto do odpędzenia moru: 23 października 1623 roku w procesji błagalnej obnoszono po mieście jej relikwie. A skoro epidemia rzeczywiście zaczęła słabnąć, uznano, że rzymska męczennica szczególnie nada się na patronkę miasta. Od tej pory co roku, jako wyraz wdzięczności organizowano wielką procesję w dzień narodzin świętej dla nieba, czyli 6 czerwca. Wierni zawdzięczają jej wstawiennictwo u Boga w przypadku różnych chorób i klęsk. Była też "skuteczna" na suszę i do gaszenia pożarów.
Paulinę spotkamy w mieście wielokrotnie. Gdy przycichły wielkie epidemie, a Oświecenie zakwestionowało ideę wstawiennictwa świętych, kult Pauliny zaczął przygasać i właściwie ustał. Procesji zaniechano w XIX wieku. Tradycja powróciła po 1989 roku, dla jednych to wyraz pobożności w wymiarze lokalno - patriotycznym, dla innych turystyczna atrakcja.
W związku z uroczystościami, powstała wyjątkowa rzeźba z piasku o wysokości ponad czterech metrów, otoczona kwiatami. Przez kilka dni odwiedzający centrum miasta mieli okazję obserwować, jak pomnik stopniowo nabiera kształtu i ożywia plac dzięki kreatywności dwóch artystów. Przedstawia alegorię wolności i demokracji oraz przypomina losy trzech wyjątkowych kobiet z Ołomuńca – Květoslavy Bartoňovej, Eriki Bednářovej i Zdeny Mašínovej. Květoslava Bartoňová tuż po drugiej wojnie światowej uratowała 45 sierot z Doliny Śmierci, na Przełęczy Duklskiej.
Piętnastoletnia Erika Bednářová, młoda kobieta z Ołomuńca niemieckiego pochodzenia, bezinteresownie wraz z rodziną pomagała Czechom podczas II wojny światowej. Zaraz po wojnie trafiła jednak do obozu koncentracyjnego. Trudności, których w tam doświadczyła, naznaczyły ją na całe życie. Zdena Mašínová, córka bohatera ruchu oporu, straconego przez nazistów i młodsza siostra bojowników antykomunistycznego ruchu oporu, nigdy nie porzuciła swoich wartości, takich jak wolność i demokracja, pomimo trudnego życia i przeszkód.
Święta związane z uroczystością patronki św. Pauliny przyniosły w całym mieście różnorodną ofertę wydarzeń i bogaty program. Od 6 do 9 czerwca 2024 r. dla mieszkańców i gości Ołomuńca został przygotowany wyjątkowy koktajl historii, kultury i rozrywki.
Miejskie uroczystości rozpoczęły się już w czwartek paradą gwardii honorowej ze Stanów Zjednoczonych, Węgier, Niemiec, Austrii, Polski, Słowenii, Słowacji i Czech.
Tego dnia w programie była także muzyka militarna, występ mażoretek, stoiska, prezentacja Armii Republiki Czeskiej.
W piątkowe popołudnie przez miasto przeszła tradycyjna procesja z relikwiami św. Pauliny zakończona modlitwą i koncertem w kościele św. Maurycego. W procesji, w strojach z epoki brały udział władze miasta, wyższych uczelni a także przedstawiciele duchowieństwa. Mieszkańcy miasta a także goście mieli możliwość zanurzenia się w atmosferze średniowiecza. W programie były różnorodne atrakcje, m.in. pokazy pracy rzeźbiarzy, kowali, tkaczy, garncarzy, przędzalników, lniarzy, skrybów, koszykarzy, torebników, szewców, hafciarzy i pergaminarzy. Zwiedzający mieli okazję zapoznać się z medycyną historyczną, prawem plemiennym, alchemią, wróżbami oraz można było zobaczyć średniowieczną zbrojownię i obozowiska z czasów wojny trzydziestoletniej. W średniowiecznej kuchni na wszystkich czekały niezapomniane doznania smakowe.
Dni Ołomuńca to także czas muzyki i występów. Odwiedzającym zapewniono głębokie przeżycia kulturalne z koncertami, teatrami i pokazem folkloru hanackiego (region etnograficzny na Morawach). Występy szermierki oraz pokaz ognia, zakończył sobotni program na placu, który przeniósł zwiedzających w atmosferę epoki.
W czasie tego weekendu doświadczyłam wielu wrażeń i emocji. Poznając, przy okazji, kulturę i zwyczaje naszych południowych sąsiadów przekonuję się, że jest to kraj o bogatej kulturze i sztuce. Niby podobny do naszego, a jednak inny niż powszechnie sądzimy. Podziwiam Czechów za ich "święta obojętność" i poczucie humoru. Mimo iż są uznawani za najbardziej ateistyczny kraj w Europie, to spotykam kościoły, gdzie jest wielu wiernych, zwłaszcza młodych (!), którzy czynnie uczestniczą w życiu Kościoła. Bogu niech będą dzięki za wszystko, co czyni w naszym życiu, za dary jakie daje nam każdego dnia swą obfitą Boża ręką.
S. Paulina Głodowska OSU
Niedziela Gaudete, trzecia niedziela Adwentu, przypomina nam, że radość jest nieodłącznym elementem życia chrześcijańskiego. To wyjątkowy moment w liturgii Adwentu, który wyłania się jako przedsmak nadchodzącej pełni radości – Bożego Narodzenia. Wyraz „Gaudete” pochodzi z łacińskiego wezwania: „Gaudete in Domino semper” – „Radujcie się zawsze w Panu” (Flp 4,4). Radość, o której mówi Biblia, to coś więcej niż chwilowe zadowolenie. Jest głęboko zakorzeniona w Bożej obecności i Jego obietnicach. Warto przyjrzeć się biblijnym i historycznym znaczeniom tej cnoty oraz zastanowić się, jak możemy ją przeżywać w codziennym życiu.
Tym więcej jest trudu i niebezpieczeństw,
im większej wartości jest przedsięwzięcie.
św. Aniela Merici