Listopad to wyjątkowy czas w naszej wspólnocie – czas zadumy i modlitwy, który rozpoczynamy w Kościele od Uroczystości Wszystkich Świętych oraz Dnia Zadusznego. Te dwa dni pięknie się dopełniają: po chwale, którą oddajemy świętym w niebie, zanurzamy się w modlitwie za naszych bliskich zmarłych - chociaż odeszli, to przecież są wciąż obecni w naszych sercach i w naszej nadziei, że kiedyś również oni dołączą do grona świętych.
Dzień Zaduszny – obchodzony 2 listopada – zawdzięczamy św. Odylonowi, czwartemu opatowi benedyktyńskiego klasztoru w Cluny. W 998 roku św. Odylon, kierowany troską o zbawienie dusz, wprowadził ten dzień, nakazując, by tuż po Wszystkich Świętych, Kościół modlił się za tych, którzy potrzebują jeszcze oczyszczenia w drodze do pełni szczęścia w niebie. Dzięki wpływowi opactwa w Cluny Dzień Zaduszny stał się tradycją w całym świecie chrześcijańskim, trwającą do dziś.
We wspólnocie urszulańskiej Dzień Zaduszny jest szczególną okazją, aby wspomnieć nasze zmarłe siostry, które oddały swoje życie w służbie Bogu i ludziom, a spoczywają na cmentarzach całego świata. Naszą modlitwą prosimy o niebo dla nich, aby oczekiwały nas tam w obecności św. Anieli i św. Urszuli. Tę pamięć o zmarłych nosimy w sercu, ufając, że Pan Bóg przyjmie je do swego domu, gdzie radość i pokój trwają na wieki.
Z nadzieją patrzymy na to święte obcowanie, w którym miłość do Boga łączy nas wszystkich – świętych, zmarłych i żywych.
Pokój Chrystusa nie jest zakończeniem, lecz początkiem. Nie jest ciszą dla ciszy, lecz wewnętrzną siłą, która uzdalnia do podjęcia drogi. Do życia Ewangelią w świecie, który nie rozumie pokoju odkupionego przez krzyż. Pokój, który daje Jezus, nie usypia – ale budzi i posyła. Nie zatrzymuje w bezpiecznym wieczerniku, lecz prowadzi ku Górze Oliwnej, ku Getsemani, ku światu potrzebującemu świadków nadziei.
Tym więcej jest trudu i niebezpieczeństw,
im większej wartości jest przedsięwzięcie.
św. Aniela Merici