Chciałabym podzielić się wrażeniami z pielgrzymki Papieża Franciszka do Peru, która miała miejsca od 18 do 21 stycznia 2018 r. Papież przebywał w Limie, ale także odwiedził dżunglę i Trujillo, gdzie rok temu mieszkańcy tego miasta bardzo ucierpieli na skutek powodzi.
Przez cały rok w kościołach wierni modlili się o dobre owoce pielgrzymki Papieża, ale sytuacja polityczna w kraju tuż przed pielgrzymką była bardzo napięta - wydawało się nawet, ze prezydent Pablo Kuczynski straci swój urząd. Dwa miesiące przed przyjazdem Franciszka ciągle jeszcze dyskutowano, jakie miejsce wybrać na mszę w Limie. Obok naszego domu w Miramar jest plaża - mogłam obserwować, jak przez wiele, wiele miesięcy robotnicy nawozili ziemię i przygotowywali plac na spotkanie Papieża z wiernymi, ale ostatecznie wybrano miejsce wojskowe las Palmeras na obrzeżach Limy. Miasto na powitanie Ojca św. było pięknie ozdobione, każda dzielnica prześcigała się w dekoracjach- tuż przed przyjazdem widziałam nawet jak malowano krawężniki wzdłuż całej drogi z lotniska w Callao do Limy.
Wizyta papieża Franciszka była wspaniałym czasem dla wszystkich limeńczyków, bo każdy kto chciał mógł Go zobaczyć nawet z bliska. Papież przejeżdżał papamobilem głównymi ulicami Limy, a w czasie mszy objechał dookoła wszystkie sektory modlących się. Ludzie bardzo radośnie Go witali. Wielu z nich miało w rękach obrazy święte, aby przejeżdżający Papież mógł je pobłogosławić.
Cały świat obiegło bardzo wzruszające zdjęcie z Trujillo. Pewna rodzina ze swoją 99-letnia Babcią oczekiwała wiele godzin na ulicy przy barierkach, aby powitać Papieża. Kobieta ta była niewidoma, ale miała ogromne pragnienie spotkania się z Ojcem św. Kiedy przejeżdżający papamobilem Franciszek zobaczył napis: Nie mogę Cię zobaczyć, chcę tylko Cię dotknąć - zatrzymał się i ogromnie skupiony udzielił jej błogosławieństwa.
Mnie udało się powitać Papieża w Limie, blisko ogromnej figury Matki Bożej nad brzegiem Oceanu, w dzielnicy Magdalena, gdzie Ojciec św. zatrzymał się na krótką modlitwę i potem odkrytym autem wjeżdżał do Limy. Razem z s. Andrea (Słowenia), Kasią, wolontariuszką z Polski, pracującą w Pariacoto i Judith, wolontariuszką z Niemiec oraz parafianami z Pachacutek uczestniczyłam we mszy św. kończącej wizytę. Nasz sektor był bardzo oddalony od ołtarza, ale wszyscy bardzo skupieni uczestniczyli we mszy św.
Przed wizytą Papieża kupiłam materiał biało-czerwony, uszyłam flagę polską i razem z Kasią manifestowałyśmy mocno swoją przynależność narodową. W pewnym momencie zauważyli nas młodzi ludzie, którzy byli w Krakowie na ŚDM i mamy z nimi wspólną fotkę. Jedna z dziewczynek miała pomadkę w kolorach naszej flagi - pamiątka z Krakowa, więc obowiązkowo zostałyśmy naznaczone na twarzy barwami narodowymi. W tłumie modlących się wypatrzył nas także Paweł, który jest Polakiem mieszkającym w Chicago. Okazało się, że objeżdża dookoła świat na motorze i będąc w Peru pozostał dłużej, aby spotkać się z Papieżem. Tak więc o godzinie 15.00, wspólnie z Kasią i Pawłem, odmówiliśmy Koronkę w języku polskim i uczestniczyliśmy w Eucharystii.
Z pozdrowieniami i modlitwą z gorącej Limy.
s. Barbara Żaba
Dzisiejsze czytania prowadzą nas ku głębokiemu doświadczeniu miłości Boga, który objawia się jako nasz Ojciec, przyjmuje nas jako swoje dzieci i nadaje sens naszemu życiu, włączając nas w misję Jego Syna. Przez sakrament chrztu stajemy się uczestnikami tego objawienia i przemieniającej mocy Boga.
Miejmy zawsze serca rozpalone miłością.
św. Aniela Merici