logo
Aktualności

Adwent z Ojcami Pustyni - rozważania na każdy dzień

Każdego dnia Adwentu dzielimy się z Wami inspiracją zaczerpniętą z mądrości tych wielkich duchowych przewodników. Przyjrzymy się, jak ich życie może pomóc nam odnaleźć Chrystusa – Tego, który często przychodzi tam, gdzie się tego najmniej spodziewamy. Razem z nimi wejdźmy w ciszę serca, by w zgiełku codzienności nie przeoczyć Najważniejszego. Stańmy się pustynią gotową przyjąć Pana.

 

Sobota, XXI dzień Adwentu - SKAKAĆ Z RADOŚCI 

„Dzieciątko poruszyło się w jej łonie, a Elżbieta została napełniona Duchem Świętym” (Łk 1, 41). Greckie słowo użyte w tym fragmencie, „ἐσκίρτησεν” (eskírtēsen), oznacza „skakać z radości” i podkreśla głęboko spontaniczny, niemal fizyczny wyraz radości Jana Chrzciciela w łonie Elżbiety. Ta reakcja jest odpowiedzią na obecność Jezusa, jeszcze nienarodzonego, ale już działającego jako Światłość świata.

Elżbieta, pełna Ducha Świętego, rozpoznaje Zbawiciela i Matkę swojego Pana. Jej słowa są modlitwą radości i wdzięczności. W tej scenie widzimy, jak Duch Święty wypełnia serca wierzących, przynosząc radość, która staje się światłem rozświetlającym nawet najciemniejsze chwile.
Radość Elżbiety nie jest jej prywatnym doświadczeniem – udziela się ona Janowi Chrzcicielowi w jej łonie i rozlewa na Maryję. Ta radość, głęboka i zakorzeniona w obecności Boga, jest dla nas przypomnieniem, że ludzie pełni Ducha Świętego stają się źródłem światła I radości dla innych.

Abba Beniamin, umierając, przekazał swoim uczniom ważne przesłanie:
„Radujcie się zawsze, módlcie się nieustannie i dziękujcie za wszystko” (por. 1 Tes 5, 16-18).
Radość w Duchu Świętym jest postawą serca, które ufa Bogu we wszystkim i pozwala, by Jego światło przenikało każdą chwilę życia.

O Wschodzie – Światło nadziei
Antyfona „O Wschodzie” zwraca naszą uwagę na Jezusa jako wschodzące Słońce, które oświetla mroki naszego życia. W Jego świetle możemy dostrzec prawdziwe piękno świata i rozpoznać, jak Duch Święty działa w naszym życiu, przynosząc radość i nadzieję.

Podobnie jak Elżbieta i Jan Chrzciciel, możemy stawać się światłem dla innych, jeśli tylko otworzymy nasze serca na tę radość, którą daje obecność Zbawiciela.

Pytania do refleksji:

  1. Czy w moim życiu dostrzegam momenty, kiedy Duch Święty napełnia mnie radością i nadzieją?

  2. Jak mogę dzielić się radością Ewangelii z innymi w codziennych sytuacjach?

  3. W jakich miejscach mojego życia potrzebuję światła Chrystusa, by wyjść z mroku i cienia?

Zachęta na dziś:

Zatrzymaj się na chwilę w modlitwie i zaproś Jezusa – Wschodzące Słońce – do tych miejsc w Twoim sercu, które potrzebują Jego światła. Powtarzaj w duchu słowa antyfony:
„O Wschodzie, przyjdź i oświeć siedzących w mroku i cieniu śmierci.”

Niech Twoja radość w Panu stanie się światłem dla innych, tak jak radość Elżbiety przemieniła chwilę spotkania z Maryją w hymn wdzięczności i chwały.

***

Piątek, XX dzień Adwentu - CIEŃ DUCHA

W dzisiejszej Ewangelii (Łk 1, 26-38) przenosimy się do Nazaretu na spotkanie młodej Maryi z Archaniołem Gabrielem. W tej chwili Boże wezwanie przenika jej serce, a odpowiedź, którą wypowiada: „Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego” (Łk 1, 38), otwiera drzwi nowej ery zbawienia.

Klucz Dawida i Maryja – otwarcie na Boży plan
Antyfona „O Kluczu Dawida” odnosi się do Chrystusa, który ma władzę otwierania i zamykania tego, co dla człowieka wydaje się niemożliwe. Jezus jest Tym, który otwiera drogę wyjścia z mroku grzechu i śmierci, podobnie jak Maryja swoim „fiat” otwiera drzwi na przyjście Zbawiciela. W greckim tekście Ewangelii wyrażenie niech mi się stanie - „γένοιτό μοι” (genoito moi) wskazuje na głęboką zgodę, w której Maryja oddaje całe swoje życie Bogu. To nie jest tylko zgoda na chwilę, ale na wszystko, co ma nadejść – zarówno radość, jak i cierpienie.

Gdy Maryja pyta o szczegóły Bożego planu, Anioł odpowiada:  „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego okryje Cię cieniem” (Łk 1, 35). W greckim oryginale wyrażenie „ἐπισκιάσει σοι” (episkíasei soi) jest terminem pełnym głębokiej symboliki, nawiązującym do obecności Boga w Starym Testamencie. W Księdze Wyjścia ten sam termin opisuje obłok, który okrywał Namiot Spotkania, wskazując na obecność Boga pośród swojego ludu (Wj 40, 35). W zwiastowaniu słowa te wyrażają tajemnicę działania Ducha Świętego. To On, swoją mocą, przemienia Maryję w żywą „Arkę Przymierza”, w której zamieszka Słowo Wcielone. Ten cień jest znakiem Bożej opieki, ale i tajemnicy – pełnej miłości i mocy, która wprowadza Maryję w plan zbawienia, przekraczający ludzkie zrozumienie.

Jak mówi Abba Jan:
„Tak jest, gdy Duch Święty zstępuje do serc ludzi; są odnowieni i wypuszczają liście w bojaźni Bożej.”
Maryja, pełna Ducha Świętego, staje się nowym drzewem życia, które przynosi owoc zbawienia dla całego świata.

Pytania do refleksji:

  1. Czy moje serce jest otwarte na Boże wezwania, także te trudne i niezrozumiałe?

  2. W jaki sposób mogę wzorem Maryi zachowywać w sercu Boże działanie i uwielbiać Go we wszystkim?

  3. Czy w moim życiu są miejsca mroku, które potrzebują Bożego światła i otwarcia na nowe?

Zachęta na dziś:

W chwili modlitwy pomyśl o tym, co jest dla Ciebie największym wyzwaniem w zaufaniu Bogu. Oddaj to Jezusowi, Kluczowi Dawida, który otwiera wszelkie bramy, które stawiamy Jego działaniu. Wypowiedz słowa antyfony:

„O Kluczu Dawida, Ty, który otwierasz, a nikt zamknąć nie zdoła, zamykasz, a nikt nie otworzy, przyjdź i wyprowadź mnie z mroku i cieniu śmierci.”

Niech Duch Święty odnowi Twoje serce i pozwoli Ci wypuścić nowe liście w bojaźni Bożej. 

***

Czwartek, XIX dzień Adwentu - MILCZENIE BEZ LĘKU 

Dzisiejsza Ewangelia ( Łk 1, 5-25 )prowadzi nas do świątyni, gdzie Zachariasz, kapłan o prawym sercu, staje twarzą w twarz z Bożym posłańcem. W chwili objawienia doświadcza lęku – uczucia, które tak często towarzyszy człowiekowi, gdy Bóg objawia swój plan. Lęk ten wynika z ograniczoności naszego zrozumienia i braku ufności wobec Bożej mocy.

Grecki tekst Ewangelii mówi o „φοβέομαι” (phobéomai) – głębokim przestraszeniu Zachariasza. To strach, który paraliżuje i sprawia, że łatwiej jest kwestionować Boże słowa niż w nie uwierzyć. Odpowiedzią na brak wiary Zachariasza jest nakaz milczenia – nie jako kara, lecz jako dar. W ciszy Zachariasz ma czas, by wsłuchać się w Boży plan i odnaleźć w nim miejsce dla siebie.

Antyfona „O Korzeniu Jessego” ukazuje Jezusa jako znak dla wszystkich narodów. Jest On zakorzenieniem naszej nadziei i światłem dla tych, którzy błądzą w ciemnościach. Przed Nim zamilkną królowie, uznając Jego majestat. Podobnie jak Zachariasz, czasem potrzebujemy przestać mówić, by usłyszeć głos Boga, który działa w naszym życiu. Cisza, choć trudna, jest drogą do głębszego zrozumienia, pokory i przemiany serca.

Abba Antoni Wielki mówił:
"Teraz już nie boję się Boga, miłuję Go, ponieważ miłość usuwa lęk" (por. 1 J 4,18).

Lęk Zachariasza ustępuje miejsca radości, gdy rozpoznaje działanie Boga i Jego miłość objawiającą się w darze nowego życia – Jana Chrzciciela. My również jesteśmy zaproszeni, by przejść od lęku do miłości. To miłość sprawia, że możemy w pełni zaufać Bogu, niezależnie od okoliczności, i przyjąć Jego działanie w naszym życiu.

Pytania do refleksji:

  1. Czy w moim życiu jest miejsce na ciszę, która pozwala usłyszeć głos Boga?

  2. Jakie lęki powstrzymują mnie przed zaufaniem Bożemu planowi?

  3. Czy jestem gotów przejść od lęku do miłości, w której ufam Bogu całym sercem?

Zachęta na dziś:

Znajdź kilka minut na modlitwę w ciszy. Oddaj Bogu swoje lęki i poproś, aby wypełnił Twoje serce miłością. Wypowiedz słowa antyfony:

„O Korzeniu Jessego, który się wznosisz jako znak dla narodów, przyjdź nas wyzwolić, już dłużej nie zwlekaj!”

Pozwól, aby ta modlitwa stała się wołaniem Twojego serca o odnowienie w wierze, nadziei i miłości. 

***

Środa, XVIII dzień Adwentu - SEN JÓZEFA

Dzisiejsza Ewangelia (Mt 1, 18-24) zaprasza nas do zatrzymania się nad postawą Józefa – człowieka sprawiedliwego i otwartego na głos Boga. Józef, będąc w trudnej i niejasnej sytuacji, doświadcza Bożego objawienia we śnie, w chwili swojej największej kruchości. To właśnie wtedy, kiedy człowiek jest najbardziej bezbronny, Bóg przemawia.

Józef nie rozumiał w pełni Bożego planu, ale miał odwagę Mu zaufać i podjąć zadanie, które zostało mu powierzone. Przyjął Maryję i dziecko, które miało się narodzić, w pokorze i posłuszeństwie. Jego przykład uczy nas, że prawdziwe służenie Bogu to gotowość do powiedzenia „tak” nawet wtedy, gdy sytuacja wydaje się trudna, niezrozumiała czy wymagająca.

Antyfona „O Adonai” przypomina nam, że Bóg jest Wodzem Izraela, który wyprowadza swój lud z niewoli mocą swego ramienia. Tak jak kiedyś Mojżesz usłyszał głos Boga z płonącego krzewu, tak Józef w swojej codzienności usłyszał głos Boga, który dał mu siłę i odwagę do działania. To wezwanie jest również skierowane do nas: „Przyjdź nas wyzwolić!” – z naszych lęków, kalkulacji i nieufności wobec Bożych planów.

Abba Pojmen zapytany przez brata o to, jak żyć, mówił:
"Widzieliśmy przykład Daniela. O nic go nie oskarżyli, tylko o to, że służył Bogu."

Podobnie jak Józef i Daniel, jesteśmy zaproszeni, by żyć w całkowitym zaufaniu i oddaniu Bogu, niezależnie od tego, jakie wyzwania stawia przed nami życie. Służba Bogu to nie tylko wielkie czyny, ale codzienna wierność, odwaga i prostota, które pozwalają nam wypełniać Jego wolę.

Pytania do refleksji:

  1. Czy potrafię zaufać Bogu w chwilach, gdy nie rozumiem Jego planów dla mojego życia?

  2. Jakie miejsce w moim codziennym życiu zajmuje służba Bogu? Czy jestem w niej wytrwały, jak Józef i Daniel?

  3. W jakich sytuacjach Bóg zaprasza mnie dziś, bym powiedział „tak” Jego prowadzeniu?

Zachęta na dziś:

Znajdź chwilę ciszy, by wsłuchać się w głos Boga w swoim sercu. Proś o odwagę Józefa, by przyjąć to, co wydaje się trudne i niezrozumiałe. Módl się słowami antyfony:

„O Adonai, Wodzu Izraela, Tyś w krzaku gorejącym objawił się Mojżeszowi i na Synaju dałeś mu Prawo; przyjdź nas wyzwolić swym potężnym ramieniem!” 

***

Wtorek, XVII dzień Adwentu - O MĄDROŚCI!

Dzisiejsza Ewangelia (Mt 1, 1-17) przedstawia nam rodowód Jezusa. Czytając listę imion, możemy odnieść wrażenie, że to jedynie suche fakty, genealogiczne dane. Jednak kiedy bliżej przyjrzymy się tym imionom, zauważymy, że za każdym z nich kryje się ludzka historia – pełna wzlotów i upadków, grzechu i świętości.

W rodowodzie Jezusa pojawiają się zarówno wielcy królowie, jak Dawid, jak i ludzie naznaczeni słabością – jak Tamar, która sprytem wywalczyła swoje miejsce, czy Rut, Moabitka, będąca obcą w ziemi Izraela. Jezus, przychodząc na świat, wchodzi w prawdziwe, ludzkie życie – pełne komplikacji, niedoskonałości i nadziei.

Czy dostrzegam, że Jezus pragnie być częścią także mojego „rodowodu”? Że chce wejść w moje życie, takie jakie jest – z jego historią, blaskami i cieniami? Przez Wcielenie Bóg zniżył się do człowieka, by każdą naszą codzienność napełnić swoją Mądrością, która „wszystkim rządzi z mocą i słodyczą”.

Pierwsza adwentowa antyfona, „O Mądrości”, przypomina nam, że prawdziwa mądrość pochodzi od Boga. Nie jest to mądrość świata, oparta na kalkulacji czy zdobywaniu władzy. To mądrość życia w prawdzie i miłości. Abba Hyperichiusz mówił:

"Ten, kto uczy innych swoim życiem, a nie swoją mową, jest prawdziwie mądry."

Jezus, będąc Mądrością, uczy nas przede wszystkim przez swoje życie. Jego czyny – miłosierdzie wobec grzeszników, pokora w relacjach z ludźmi, gotowość do przebaczenia – mówią więcej niż jakiekolwiek słowa. Czy moje życie może stać się świadectwem takiej mądrości?

Pytania do refleksji:

  1. Czy potrafię zobaczyć w swojej historii miejsca, gdzie Bóg już działał, nawet jeśli były pełne trudności?

  2. Jak wygląda moja relacja z Jezusem – czy pozwalam Mu wejść w każdą część mojego życia, także tę trudną?

  3. Jak mogę uczyć innych mądrości Bożej przez moje codzienne postępowanie?

Zachęta na dziś:

Przyjrzyj się dziś swojej historii życia – twojemu osobistemu „rodowodowi”. Podziękuj Bogu za osoby i wydarzenia, które cię ukształtowały, nawet jeśli były trudne. Proś Jezusa, Mądrość Przedwieczną, by pomógł ci żyć w prawdzie i prostocie, ucząc innych swoją postawą miłości i pokory.

„O Mądrości, przyjdź i naucz nas dróg roztropności!” 

***

Poniedziałek, XVI dzień Adwentu - PO PROSTU

W dzisiejszej Ewangelii (Mt 21, 23-27 ) widzimy scenę, w której arcykapłani i starsi narodu próbują zastawić pułapkę na Jezusa. Zadają pytanie o władzę, z nadzieją na odpowiedź, która mogłaby być dla Niego zgubna. Jednak Jezus, znając ich serca i intencje, odpowiada pytaniem, które ujawnia ich kalkulacje. Próba zachowania pozorów władzy i „słuszności” kończy się milczeniem: „Nie wiemy”.

To, co zobaczyliśmy w postawie faryzeuszy, możemy dostrzec także w sobie. Jak często kalkulujemy nasze słowa, myśli i uczynki, by wypaść dobrze w oczach innych? Ile razy oceniamy ludzi, przyjmując pozę wyższości? Te kalkulacje oddalają nas od prawdziwego spotkania z Bogiem i z drugim człowiekiem.

Jezus zaprasza nas do prostoty – do serca, które nie próbuje manipulować ani oceniać, ale żyje w prawdzie i miłości. Prostota, o której mówili ojcowie pustyni, to nie naiwność, ale biblijna haplotes – autentyczność, brak podstępu, czystość serca. Abba Pojmen radził: "Jeśli chcesz znaleźć odpoczynek w tym życiu i w przyszłym, mów w każdej chwili: «Kim jestem?» i nie osądzaj nikogo." Pojęcia tego używał też często Marek Aureliusz - filozof i cesarz. Stwierdzał on: „Nie pozwól, by zrodził się w tobie niepokój, po prostu bądź!”

Kiedy żyjemy prostotą, uczymy się patrzeć na innych z miłosierdziem, a na siebie z pokorą. Prostota chroni nas przed wewnętrznymi kalkulacjami, otwiera na prawdę i pozwala odnaleźć odpoczynek w Bogu.

Jak dążyć do prostoty w naszym życiu?

  • Prostota w słowach: Mów tylko to, co jest prawdziwe i dobre. Nie kalkuluj, jak zostaniesz odebrany, ale pozwól, by twoje słowa budowały wspólnotę.
  • Prostota w uczynkach: Kieruj się miłością, a nie szukaniem uznania. Nawet mały gest życzliwości ma ogromną wartość w oczach Boga.
  • Prostota w myślach: Zatrzymaj się na chwilę, gdy zaczynasz osądzać innych. Pytaj siebie: „Kim jestem, by ich oceniać?”

Pytania do refleksji:
1. Czy moje słowa i działania wynikają z czystych intencji, czy próbuję coś zyskać?
2. Jakie kalkulacje w moim sercu oddalają mnie od prostoty?
3. Czy potrafię unikać osądzania innych i patrzeć na nich oczami miłości?

Zachęta na dziś:

Proś Boga o serce proste i pełne pokoju. Niech dzisiejszy dzień będzie okazją, by zatrzymać się na chwilę przed każdym słowem i czynem, pytając: Czy to wypływa z miłości i prawdy?
„Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” (Mt 5,8). 

***

Niedziela, XV dzień Adwentu – RADY O RADOŚCI

Niedziela Gaudete, trzecia niedziela Adwentu, przypomina nam, że radość jest nieodłącznym elementem życia chrześcijańskiego. To wyjątkowy moment w liturgii Adwentu, który wyłania się jako przedsmak nadchodzącej pełni radości – Bożego Narodzenia. Wyraz „Gaudete” pochodzi z łacińskiego wezwania: „Gaudete in Domino semper” – „Radujcie się zawsze w Panu” (Flp 4,4). Radość, o której mówi Biblia, to coś więcej niż chwilowe zadowolenie. Jest głęboko zakorzeniona w Bożej obecności i Jego obietnicach. Warto przyjrzeć się biblijnym i historycznym znaczeniom tej cnoty oraz zastanowić się, jak możemy ją przeżywać w codziennym życiu.

Radość w Biblii – język i symbolika

Radość jest jednym z najbardziej obecnych tematów w Piśmie Świętym, pojawia się ponad 400 razy w różnych formach a jej rozumienie jest głęboko zakorzenione w relacji z Bogiem.  W Starym Testamencie radość, określana m.in. hebrajskim słowem simcha (שמחה), jest ściśle związana z Bożą obecnością i zbawieniem. To coś więcej niż doczesne szczęście – radość ma pochodzić z ducha, a nie z ciała. Przykładem jest Iz 35,10, gdzie mówi się o wyzwolonych przez Pana, którzy wracają na Syjon z „wieczną radością (simcha) na ich głowach” i o tym, jak smutek ustępuje radości. Inne hebrajskie terminy opisujące radość to sasson (ששון) i rinnah (רִנָּה). Sasson wskazuje na wybawienie, np. w Iz 12,3: „Z radością będziecie czerpać wodę ze źródeł zbawienia”, zaś rinnah wyraża radość poprzez śpiew i okrzyki (por. Ps 30,5 i Ps 126,5). Prorok Nehemiasz przypomina: „Radość Pana jest waszą ostoją” (Ne 8,10). Nawet w trudnościach prorok Habakuk wybiera radość: „Raduję się w Panu, weselę się w Bogu mojego zbawienia” (Ha 3,18). W Starym Testamencie hebrajskie słowa simcha (radość, szczęście) i sasson (radosne uniesienie) często są używane razem, tworząc piękne połączenie, jak w słowach proroka Jeremiasza: „Głos radości i głos wesela, głos oblubieńca i głos oblubienicy” (Jer 33,11). W Nowym Testamencie greckie słowo określające radość – chara (χαρά) – jest blisko związane z łaską (charis, χάρις). Pojawia się już w scenie Zwiastowania i w związku z narodzinami Jezusa: „Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali” (Mt 2,10). Jezus doświadcza radości, widząc działanie Ojca (Łk 10,21), a uczniowie przeżywają ją nawet w obliczu prześladowań (Dz 13,52). Radość ta opiera się na nadziei: „Radujemy się nadzieją chwały Bożej” (Rz 5,2) i jest znakiem Królestwa Bożego: „Sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym” (Rz 14,17). Również ojcowie pustyni uczyli, że prawdziwa radość pochodzi z bliskości z Bogiem. Św. Antoni Wielki mawiał: „Radość pochodzi z serca oddanego Bogu”. Wczesny Kościół także przeżywał radość jako owoc wspólnoty i wiary w Zmartwychwstanie.

Radość w czytaniach liturgicznych Niedzieli Gaudete

Biblijne rozumienie radości znajduje swój wyraz w tekstach liturgicznych z III Niedzieli Adwentu: Prorok Sofoniasz (So 3,14-17) zachęca córę Syjonu do radości, używając hebrajskiego słowa rinnah, które oznacza radosny okrzyk, często wyrażany w pieśni. Radość ta wynika z obietnicy Bożej obecności: „Pan, twój Bóg, jest pośród ciebie”. Podobnie św. Paweł pisze o radości głęboko zakorzenionej w Panu, wyrażając to greckim słowem chara. To radość duchowa, która przewyższa okoliczności, wypełnia serca pokojem (Flp 4,4-7). Psalm responsoryjny (Iz 12,2-6) jest hymnem uwielbienia i radości z Bożego zbawienia. Wyraża pewność i ufność, że Bóg jest źródłem radości. Fragment Ewangelii (Łk 3,10-18) na pierwszy rzut oka nie wydaje się być przesycony radością w oczywisty sposób. Jan Chrzciciel nawołuje do nawrócenia, wskazuje na sprawiedliwość, zachęca do dzielenia się z potrzebującymi, przestrzega przed nadużywaniem władzy i wyzyskiem. Jednak po głębszym wczytaniu się w ten tekst można odkryć ukrytą w nim perspektywę radości – radości, która rodzi się z tęsknoty, oczekiwania i obietnicy zbawienia.

Jak odnaleźć radość dziś?

  1. Radość z nawrócenia i życia w prawdzie

Jan zachęca do konkretnych działań, które są wyrazem szczerego nawrócenia: dzielenia się ubraniem i jedzeniem, uczciwego wykonywania swoich obowiązków (np. przez celników czy żołnierzy). Choć mogą to być wymagania, wypełnienie ich prowadzi do głębokiej wewnętrznej radości wynikającej z życia w prawdzie i harmonii z Bożym planem. Radość przychodzi wtedy, gdy porządkujemy nasze życie, żyjąc zgodnie z Bożymi zasadami.

  1. Radość z nadziei na przyjście Mesjasza

Jan mówi: "On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem" (Łk 3,16). Wskazuje na kogoś większego niż on sam – Mesjasza, który przyniesie pełnię zbawienia. Radość w tej niedzieli pochodzi z obietnicy, że Ten, który ma przyjść, przemieni życie ludzi i wypełni ich serca Duchem Świętym. Budowanie relacji opartych na miłości i zaufaniu pogłębia nasze doświadczenie bliskości i sensu życia. Pielęgnowanie modlitwy, wspólnoty i miłości bliźniego otwiera serce na Bożą radość.

  1. Radość wynikająca z bliskości Królestwa Bożego

W prostych, codziennych aktach miłosierdzia i sprawiedliwości możemy dostrzec zaczątek Królestwa Bożego. Radość nie wynika z wielkich spektakularnych wydarzeń, ale z życia przepełnionego miłością i troską o drugiego człowieka. Wdzięczność za małe i wielkie dary codzienności wzmacnia naszą zdolność do przeżywania radości. Jak pisze św. Paweł, „w każdym położeniu dziękujcie” (1 Tes 5,18).

  1. Dobra Nowina

Pod koniec fragmentu czytamy: "Wiele też innych napomnień dawał ludowi i głosił dobrą nowinę" (Łk 3,18). Radykalne życie Jana i Jego wypowiedzi nie były formą czarnowidztwa zastraszenia zgromadzonych tłumów, ale DOBRĄ NOWINĄ - dobrą wiadomością, ponieważ Bóg przychodzi do człowieka, Bóg jest blisko i jest dla każdego, kto otworzy się na wezwanie do przemiany życia. Odkrywanie piękna w codzienności – w uśmiechu drugiej osoby, naturze czy dobrych uczynkach – pozwala zobaczyć świat oczami wdzięczności.

Podsumowanie

Radość trzeciej niedzieli Adwentu jest radością nadziei i oczekiwania niegasnącej miłości Boga, który „przemienia nasz smutek w radość” (Jr 31,13) i obdarza pokojem serca. To radość, która trwa, mimo że figowiec nie zakwitnie, a pola nie wydadzą plonu – bo opiera się na wierze w Bożą obecność i obietnice (por. Ha 3,17-18). Nie jest to jeszcze radość spełnienia, ale radość wynikająca z ufności, że Pan jest blisko. Tekst Ewangelii przypomina, że autentyczna radość chrześcijańska wynika nie tylko z zewnętrznych okoliczności, ale z otwartego serca i gotowości przyjęcia Chrystusa. W ten sposób radość staje się nie tylko uczuciem, ale stylem życia, który zaprasza innych do spotkania z Bogiem. Radość chrześcijańska to przecież przede wszystkim owoc Ducha Świętego, owoc głębokiej relacji z Bogiem, dany człowiekowi dla budowania wspólnoty Kościoła.

Zadanie na ten tydzień: Pomyśl o momentach, w których doświadczyłeś prawdziwej radości i podziękuj za nie Bogu. Szukaj także sposobów, by szerzyć radość w swoim otoczeniu.

„Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!” (Flp 4,4).

***

Sobota, XIV dzień Adwentu – CZUJNY DUCH 

Dzisiejsza Ewangelia (Mt 17, 10-13) przypomina nam o trudności w rozpoznaniu Bożego działania w codzienności. Jezus mówi, że Eliasz już przyszedł, ale ludzie go nie poznali, tak jak nie rozpoznają w pełni misji Syna Człowieczego.

Abba Pojmen uczy nas kluczowej prawdy: „Wszystko, czego potrzebujemy, to czujny duch.”

To nie przypadek, że Adwent wzywa nas do czuwania. Czuwać to znaczy być czujnym jak łowca. Czuwać to znaczy mieć serce otwarte na niespodziewany ruch, na Boży ruch i działanie w rzeczach prostych i zwyczajnych. Kiedy nasze serce śpi – zajęte troskami, pośpiechem czy własnymi oczekiwaniami – możemy przegapić spotkanie z Bogiem.

Eliasz przyszedł w postaci Jana Chrzciciela, ale wielu go odrzuciło, ponieważ nie spełniał ich wyobrażeń. Jezus również przychodzi do nas w sposób pokorny i cichy – nie na naszych warunkach, ale na swoich. Czy jesteśmy gotowi Go rozpoznać?

Refleksja:

  • Co w moim życiu zasłania mi działanie Boga? Czy moje oczekiwania nie przesłaniają Jego obecności?

  • Jak mogę w codzienności bardziej otworzyć się na Jego przyjście?

  • Czy mój duch jest czuwający, czy może uśpiony przez zmartwienia, rutynę lub pośpiech?

Zachęta:

Spróbuj dziś znaleźć chwilę ciszy i zadaj sobie pytanie: „Gdzie widzę Boga w mojej codzienności?” Proś Ducha Świętego o czuwającego ducha – by Twoje serce było wrażliwe na każde Jego poruszenie.

Niech ten dzień Adwentu stanie się Twoim krokiem w stronę pełniejszego dostrzegania Boga – w ludziach, wydarzeniach i w Twoim wnętrzu.

***

Piątek, XIII dzień Adwentu – TANIEC W RYTMIE BOŻEJ MELODII 

Dzisiejsza Ewangelia (Mt 11, 16-19) ukazuje, jak trudno ludziom dostrzec Boże działanie, gdy nie pasuje ono do ich oczekiwań. Jezus mówi:
„Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście; biadaliśmy, a wy nie zawodziliście.”

Jan Chrzciciel, żyjący w surowej ascezie, został odrzucony jako zbyt radykalny. Jezus, który zbliżał się do celników i grzeszników, również spotkał się z krytyką. Obydwoje, choć tak różni, realizowali Boży plan, a jednak ludzkie serca pozostały zamknięte.

Słowa abba Teodora z Pherme są wciąż aktualne:
„Ludzie często chcą, by inni tańczyli w rytm ich melodii, ale Bóg działa na swój sposób i w swoim czasie.”

Zamiast dostosować się do rytmu Bożej melodii, często oczekujemy, że to On zagra według naszych oczekiwań. Przez to tracimy szansę na dostrzeżenie Jego obecności w codzienności.

Abba Izaak z Tebaidy dodaje:
„Człowiek niezadowolony nie widzi dobra ani w poście, ani w uczcie, ani w ciszy, ani w słowach. Tylko serce pokorne widzi Boga w każdej rzeczy.”

Nie chodzi o to, by wszystko nam odpowiadało, ale by nasze serce było przygotowane na różne drogi, którymi Bóg przychodzi do nas: czasem przez surowość, innym razem przez miłość i bliskość.

Refleksja:

  • Czy próbuję narzucać Bogu swoje oczekiwania, zamiast otwierać się na Jego plan?

  • W jaki sposób Bóg działa w moim życiu wbrew moim wyobrażeniom? Czy potrafię to zauważyć?

  • Czy moje serce jest gotowe dostrzec Boga zarówno w trudzie, jak i w radości?

Zachęta:

Zatrzymaj się dziś na chwilę ciszy i proś Boga, aby nauczył Cię tańczyć w rytm Jego melodii. Powiedz:
„Panie, spraw, by moje serce było pokorne i otwarte na Twoje działanie, nawet jeśli jest ono inne, niż się spodziewam.”

Pozwól Bogu prowadzić – On zna najlepszy rytm dla Twojego życia. 

***

Czwartek, XII dzień Adwentu – GWAŁTOWNICY 

Dzisiejsza Ewangelia (Mt 11, 11-15) przypomina nam, że Królestwo Niebieskie nie jest miejscem dla biernych obserwatorów. Jezus mówi o Janie Chrzcicielu – największym z proroków, który przez swoje życie i służbę ukazał, że droga do Boga wymaga trudu i odwagi.

Jakże aktualne są słowa abby Mojżesza:
„Niemożliwe jest wejść do Królestwa Niebieskiego bez trudu, bo Królestwo Boże jest jak ogień – tylko ten, kto płonie w duchu, może w nim zamieszkać.”

Królestwo Boże nie jest łatwym celem. Jest jak płonący ogień, który oczyszcza i rozpala w nas miłość do Boga i bliźnich. Aby je zdobyć, potrzeba determinacji, modlitwy i życia w Duchu Świętym. Jan Chrzciciel swoim życiem pokazuje, że nie wystarczy słyszeć Słowo – trzeba nim żyć, nawet gdy kosztuje to wszystko.

W Adwencie Bóg przypomina nam, że On pragnie być naszym Królem. Ale czy my chcemy Jego Królestwa tak bardzo, by płonąć dla Niego w codziennych wyborach?

Refleksja:

  • W czym najbardziej odczuwam trud zdobywania Królestwa Bożego? Czy podejmuję ten wysiłek, czy może się zniechęcam?

  • Jakie „ognie” oczyszczają dziś moje serce? Czy widzę w nich szansę, by bardziej zaufać Bogu?

Zachęta:

Proś dziś Boga o dar odwagi i wytrwałości w drodze do Jego Królestwa. Zatrzymaj się na chwilę przed Nim i powiedz: „Panie, rozpal moje serce, abym pragnął Twojego Królestwa bardziej niż czegokolwiek innego!”

Nie bój się trudności – to one formują gwałtowników Królestwa. 

***

Środa, XI dzień Adwentu: ODPOCZNIJ

Dzisiejszy dzień przynosi nam fragment Ewangelii, w którym Jezus zaprasza: „Pójdźcie do Mnie wszyscy, którzy jesteście utrudzeni i obciążeni, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie odpoczynek dla dusz waszych. Bo moje jarzmo jest słodkie, a moje brzemię lekkie” (Mt 11, 28-30). To niezwykle czułe zaproszenie, by oddać swoje ciężary Jezusowi – by w Jego obecności znaleźć pokój i siłę, której sami często nie mamy. Jezus nie obiecuje, że życie będzie wolne od trudów, ale mówi, że idąc z Nim, odnajdziemy wytchnienie pomimo trudów.

Abba Józef z Thebaj, jeden z ojców pustyni, który poświęcił swoje życie modlitwie i medytacji, mówił: „Człowiek, który zna swój grzech i błaga o pomoc Boga, znajduje odpoczynek w Jego miłosierdziu.” Te słowa przypominają nam, że prawdziwy odpoczynek pochodzi z pokornej ufności w niezmierzoną dobroć i otwartość Boga. Żaden ciężar, który nosimy nie zamknie przed nami drzwi do Domu Ojca. Spotkanie z miłosierdziem to powrót do domu, to lekarstwo, które leczy i odnawia.Jezus jest „cichy i pokorny” (gr. praus kai tapeinos) – podkreśla, że Jego droga to właśnie łagodność i pokora, a nie ciężar przymusu czy rywalizacji, które w codzienności pochłaniają najwięcej naszej energii i prowadzą do wyczerpania. 

Pytania do refleksji:

  • Jakie ciężary noszę dzisiaj na swoich barkach? Czy jestem gotów oddać je Jezusowi?

  • Czy dostrzegam, że moje słabości są miejscem, w którym Bóg pragnie okazać mi swoje miłosierdzie?

  • Jak mogę otworzyć się na Bożą pomoc w codziennym życiu?

Zachęta: Dziś, w 11 dniu Adwentu, poświęć chwilę, aby pomyśleć o tym, co cię przytłacza. Przyjdź do Jezusa z pokorą, przyznając się do swoich ograniczeń i prosząc o Jego pomoc. Odpoczynek, którego On ci udzieli, będzie błogosławieństwem, które przemieni twoje serce.

***

Wtorek, X dzień Adwentu: Pasterz, który nie rezygnuje

Dzisiejsza Ewangelia (Mt 18, 12-14) ukazuje nam obraz Pasterza, który zostawia dziewięćdziesiąt dziewięć owiec, by szukać tej jednej, która zaginęła. To przypowieść o miłości, która nigdy się nie poddaje, i o radości z odnalezienia tego, co zagubione.

Abba Nil przypomina nam: "Owca, która się zagubiła nie jest stracona. Jest wołaniem o miłosierdzie Boga".

Abba Pojmen dodaje też:
„Nie licz błędów brata, bo Pasterz nie liczy, ile razy owca się zgubiła, ale cieszy się, że ją odzyskał.”

Abba Nil, znany także jako Nil z Synaju lub Nil Starszy, był jednym z najbardziej znanych ojców pustyni, żyjących w IV i V wieku. Zanim został pustelnikiem, pełnił wysoką funkcję w administracji cesarskiej, prawdopodobnie jako prefekt Konstantynopola. Opuścił jednak karierę i bogate życie dworskie, aby poświęcić się Bogu w surowej ascezie na górze Synaj.

Jego pisma i listy są skarbnicą duchowych rad. Abba Nil poruszał w nich temat modlitwy, walki duchowej i miłosierdzia. Był znany z głębokiej wrażliwości na grzechy i cierpienia ludzi, a także z przekonania, że nawet największy grzesznik może znaleźć drogę do Boga. Jego nauki podkreślają znaczenie pokory i nieustannego zwracania się ku Bożemu miłosierdziu. Dla niego miłosierdzie było fundamentem duchowości – odpowiedzią na ludzką słabość i grzech.

W Adwencie, który jest czasem nadziei i powrotu do Boga, przypowieść o zagubionej owcy zaprasza nas do otwarcia serca na innych i do zaufania, że Bóg nigdy nie przestaje nas szukać.

Pytania do refleksji osobistej:

  1. Czy potrafię dostrzec miłość Boga, który mnie szuka, gdy się oddalam?

  2. Jak reaguję na błędy innych – czy potrafię przebaczać i wspierać, zamiast osądzać?

  3. Kto w moim otoczeniu potrzebuje, abym stał się „pasterzem”, który nie rezygnuje?

***

Poniedziałek, IX dzień Adwentu: NIESIEMY

Dzisiejszy fragment Ewangelii (Łk 5, 17-26) ukazuje niezwykłą scenę: paralityk, niesiony przez swoich przyjaciół, zostaje przyniesiony do Jezusa. To ich wiara, wytrwałość i solidarność otwierają drogę do uzdrowienia – zarówno ciała, jak i duszy.

 W obliczu tej historii słowa Abba Pojmena stają się głębokim wezwaniem:
„Nie sądź brata za jego grzech, ale pomagaj mu wstać, bo każdy dzień jest nową szansą na nawrócenie.”

Abba Pojmen (czyli „Pasterz”) był jednym z największych nauczycieli duchowości wśród ojców pustyni. Słynął z mądrości, łagodności i zdolności do roztropnego rozwiązywania konfliktów. Jego nauki były zakorzenione w pokorze i miłosierdziu. Abba Pojmen wierzył, że droga do Boga prowadzi przez troskę o bliźnich i odrzucenie postawy osądzania. Jedną z jego najbardziej znanych rad było: „Nie próbuj prostować krzywego drewna – zostaw je tak, jak jest, a Pan je wyprostuje.” To wezwanie do cierpliwości wobec słabości ludzkiej i pełnego zaufania Bożej łasce pozostaje aktualne również dziś.

Wspólnota wokół paralityka nie zadaje pytań ani nie analizuje jego przeszłości – ich celem jest doprowadzenie go do Jezusa. Tak samo my jesteśmy powołani do tego, by wspierać, nieść, podnosić i być narzędziem miłosierdzia.

Kilka pytań do refleksji osobistej:

  1. Czy jestem gotowy, by wspierać innych w ich trudach, zamiast ich osądzać?

  2. Jak reaguję, gdy widzę słabość i grzech w życiu bliźniego? Czy szukam sposobu, by mu pomóc?

  3. Kto w moim życiu był „nosicielem” mojej wiary, pomagając mi wstać w trudnych chwilach?

  4. Jak moja wiara w Jezusa wyraża się w relacjach z innymi ludźmi?

***

II Niedziela Adwentu, Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny

Zaledwie przedwczoraj słyszeliśmy uzdrawiające słowa Jezusa skierowane do niewidomych: „Niech wam się stanie” i również w dzisiejszym fragmencie Ewangelii (Łk 1, 26-38) Maryja z Nazaretu wypowiada ten sam akt wiary: ”Niech mi się stanie”.

Boska radość  

Zgoda na działanie Boga w życiu człowieka przynosi uzdrowienie. Zgoda Maryi przyniosła światu  Wielkiego Lekarza, który pragnie „opatrzyć rany swego ludu i uleczyć jego sińce po razach” (Iz 30, 26) i stała się naprawdę przyczyną naszej radości. Pierwszym słowem, jakie archanioł Gabriel wypowiedział do Maryi w dniu Zwiastowania, było właśnie „chaire” (χαίρε). Jest to starożytna grecka forma rozkazująca „χαίρω” (chairo), czasownika oznaczającego „radować się”, „cieszyć się”, „witać”, często używanego zarówno jako powitanie, jak i sposób pożegnania. Przesłanie anioła było jasne: „Znalazłaś łaskę u Boga” (Łk 1,30), ponieważ owocem bliskości Dawcy Życia jest radość z życia.

Maryja jako Matka Nieskalana i Nadzieja Chrześcijan

Wiele pokoleń chrześcijan sławiło Dziewicę Maryję jako tę, która w sposób wyjątkowy wypełniła wolę Bożą i przez to spełniła szczególną rolę historii zbawienia. Jej imię rozbrzmiewało w modlitwach pustelników, hymnach Ojców Kościoła, rozważaniach teologów i pieśniach wiernych. Iluż strapionych, wątpiących i utrudzonych szukało w Niej wsparcia, orędownictwa i pocieszenia! Dla wszystkich ma serce Matki, choć niejednokrotnie tak trudno nam zrozumieć, że jest to serce nieskalane grzechem. Maryja stała się dla teologów symbolem nadziei i nowego początku. Św. Efrem Syryjczyk, bodajże najgorliwszy wczesnochrześcijański piewca Maryi, w swoich hymnach opisywał Ją jako Tę, która łączy Stary i Nowy Testament. Przyrównywał Ją do Arki Przymierza, noszącej znak Nowego Przymierza, do kamiennych tablic Dekalogu, a także do krzewu gorejącego czy obłoku, które symbolizowały obecność Boga. Dzień narodzenia Jezusa porównywał do dnia stworzenia, podkreślając, że Maryja, przez swoje fiat, stała się początkiem nowego stworzenia.

Ikona Maryi i Ewy – zaproszenie do Nowego Życia

Szczególne miejsce w twórczości Syryjczyka nazywanego „Harfą Ducha Świętego” zajmuje paralela między Ewą a Maryją. "Oto świat! Dwoje ma oczu: lewe ślepe – to Ewa, prawe świecące – to Maryja" – pisał Efrem, zestawiając niewierność Ewy z doskonałym posłuszeństwem Dziewicy.

Znaczenie tego zestawienia pogłębia się, gdy spojrzymy na symbolikę imienia Ewy – hebr. חַוָּה (Chawwah), które oznacza "niosącą życie". Maryja, jako Nowa Ewa, w pełni wypełnia tę misję, przynosząc światu nowe życie w Chrystusie. Dzięki Niej możemy żyć nowym życiem – życiem łaski i zbawienia. W tym duchu warto spojrzeć na koptyjską ikonę "Ewa i Maryja", która ukazuje wzruszającą scenę: Maryja przytula Ewę, obejmując ją z czułością i nadzieją, zapraszając do przyjęcia życia w łasce. My także jesteśmy powołani, by dawać życie – zarówno fizycznie, jak i duchowo. Maryja zachęca nas, abyśmy przyjmowali te przestrzenie w sobie, które wydają się "nieżywe" – pełne grzechu, lęku czy rozpaczy – i przynosili je Jezusowi, który jest "Bogiem bliskim – nie dalekim". W tym objawia się wielka tajemnica naszej wiary: Chrystus przychodzi, aby ożywiać to, co martwe, i napełniać nas pełnią życia.

Naśladować Chrystusa przez Maryję
Św. Efrem nazywał Maryję m.in. „Nietkniętą”, ”Całą czystą”, „Jaśniejszą od promieni słońca i błyskawic” „Nadzieją pozbawionych nadziei” i „Królową wszystkich”. Te wezwania wyrażają nie tylko głęboką cześć dla Maryi, ale także ukazują Ją jako Tę, która jednoczy całą historię zbawienia.  W Jej macierzyńskim wstawiennictwie i nieskazitelnej czystości chrześcijanie przez wieki znajdowali pocieszenie i siłę do naśladowania Chrystusa. Jak pisał św. Efrem, "wielkie są Jej imiona, a każde z nich jest darem dla tych, którzy z wiarą je wypowiadają".

Niech więc dzisiejsza Uroczystość Niepokalanego Poczęcia będzie dla nas okazją, by na nowo odkryć Maryję jako DAR. Jej posłuszeństwo i zaufanie, serce czyste i przyjmujące umacniają również nas na drodze naszej wiary i osobistych wyborów. Módlmy się o przylgnięcie do Matki Boga, aby pełnia radości i życia rozjaśniła naszą codzienność.

Pytania do refleksji

  1. W jaki sposób mogę w swoim życiu powiedzieć Bogu "niech mi się stanie" ?
  2. Jakie przestrzenie w moim sercu wydają się "nieżywe"? Czy zapraszam do nich Chrystusa?
  3. Co dla mnie oznacza radość wynikająca z bliskości Boga?
  4. Jakie cechy Maryi – takie jak pokora, posłuszeństwo czy nadzieja – są dla mnie inspirujące?
  5. Czy potrafię odnaleźć w Maryi Matkę i Przewodniczkę w swojej codziennej drodze wiary?

***

Sobota, VII dzień Adwentu: ZLITUJ SIĘ 

W Ewangelii tego dnia (Mt 9, 35 – 10, 1. 5a. 6-8) Jezus ukazuje się jako Dobry Pasterz, który pochyla się nad tłumem, uzdrawia chorych i naucza. Następnie posyła swoich uczniów, by kontynuowali Jego dzieło – bezinteresownie, z miłością, niosąc ulgę cierpiącym i głosząc bliskość Królestwa Bożego.

Do tego przesłania w niezwykły sposób nawiązują słowa Abba Antoniego Wielkiego:
„Kiedy widzisz cierpienie brata, nie pytaj, czy na nie zasłużył. Miłość nie stawia warunków, ale działa.”

Te słowa są jak światło, które kieruje nasze serca ku prawdziwej miłości bliźniego. Miłosierdzie nie osądza, nie wylicza, ale widzi w drugim człowieku blask Boga. Antoni Wielki, jako ojciec monastycyzmu, przypomina, że prawdziwa wiara to nie tylko kontemplacja, ale także konkretne działanie, które wyraża się w trosce o potrzebujących.

Kim był Abba Antoni Wielki?

Abba Antoni żył na przełomie III i IV wieku. Porzucił zamożne życie, by w samotności szukać Boga na pustyni. Jego radykalne oddanie, mądrość i pokora przyciągały uczniów, czyniąc go jednym z najbardziej wpływowych duchowych nauczycieli chrześcijaństwa. Antoni podkreślał, że miłość i miłosierdzie są podstawą życia duchowego – nie można wzrastać w Bogu, jeśli serce pozostaje obojętne na los bliźnich.

Pytania do refleksji:

  1. Czy potrafię zauważyć potrzeby innych bez osądzania ich sytuacji?

  2. Jakie działania mogę podjąć, by bardziej świadomie okazywać miłość bliźnim?

  3. Czy w moim życiu miłość bliźniego staje się czynem, czy pozostaje jedynie dobrym pragnieniem?

  4. Czy pamiętam, że pomagając innym, sam wzrastam?

Niech słowa Jezusa i przykład Abba Antoniego otworzą dziś nasze serca na miłość, która nie zna granic.

***

Piątek, VI dzień Adwentu: OTWORZYĆ OCZY

W dzisiejszej Ewangelii spotykamy dwóch niewidomych, którzy wołają za Jezusem: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida!”. Ich wołanie jest pełne wiary i ufności, więc Jezus odpowiada na ich wiarę, przywracając im wzrok. To przypomnienie, że wiara to coś więcej niż słowa – to akt serca, który otwiera nas na Boże działanie.

W tym duchu dzisiejsze słowa ojców pustyni prowadzą nas ku głębszemu zrozumieniu wiary i pokory:

Abba Teodor z Enatonu:
„Wiara otwiera serce, a serce otwarte pozwala zobaczyć to, co niewidzialne.”

Abba Arseniusz:
„Nie bój się przyznać do swojej słabości przed Bogiem, bo właśnie słabości szuka Jego miłosierdzie.”

Abba Teodor i Arseniusz pokazują, że wiara jest kluczem do wewnętrznego świata, w którym Bóg działa w sposób niewidzialny dla oczu, ale dostrzegalny dla serca a odważenie się na szczerość wobec Boga pozwala objawić w nas Jego moc pośród naszej słabości.

Wspomnieni dziś ojcowie pochodzili z różnych światów - Abba Teodor był jednym z ojców pustyni żyjących w Egipcie, natomiast Abba Arseniusz pochodził z arystokratycznej rodziny w Rzymie i pełnił funkcję nauczyciela na dworze cesarskim, zanim usłyszał Boże wezwanie do życia pustelniczego. Oboje znani byli jednak z wielkiej prostoty i wrażliwości na Bożą łaskę(relację), która pragnie nas takich, jacy jesteśmy – słabych, ale gotowych Mu zaufać.

Pytania do refleksji:

  1. Czy w moim życiu wiara prowadzi mnie do otwartości na Boże działanie?

  2. W jaki sposób mogę lepiej zaufać Bogu w moich słabościach?

  3. Czy potrafię być szczery wobec Boga w modlitwie, uznając swoje ograniczenia?

  4. Jakie „niewidzialne” cuda dostrzegam w codzienności dzięki wierze?

  5. Jak mogę, na wzór niewidomych z Ewangelii, wytrwale wołać do Jezusa o Jego pomoc?

 

***

Czwartek, V dzień Adwentu: FUNDAMENT

Dzisiejsza Ewangelia (Mt 7, 21.24-27) zaprasza nas do refleksji nad fundamentami naszego życia. Jezus wyraźnie mówi, że nie wystarczy wołać „Panie, Panie!”, ale trzeba wypełniać Jego wolę. Porównuje nas do budowniczych: ci, którzy słuchają Jego słów i wcielają je w życie, budują na skale; ci, którzy tylko słuchają, ale nie działają, budują na piasku.

„Nie sztuką jest mówić o wierze, ale żyć nią w każdej chwili. Fundamenty nie są widoczne, ale to one utrzymują budowlę.”
Te słowa Abba Mojżesza Etiopczyka ukazują głębię życia wiarą. Nie chodzi o spektakularne deklaracje, ale o codzienną, cichą wierność Bogu, która daje nam siłę w obliczu burz życia. Fundamenty, choć ukryte, są kluczowe – to nasze serce pełne pokory, zaufania i miłości do Boga.

Abba Mojżesz, znany jako „Etiopczyk”, był jednym z najbardziej inspirujących ojców pustyni. Jego życie jest świadectwem przemiany: z brutalnego przestępcy stał się jednym z najpokorniejszych mnichów. Jego nauka wyrasta z głębokiego doświadczenia Bożego miłosierdzia. Mojżesz wiedział, że prawdziwa siła pochodzi nie z ludzkiej mocy, ale z trwania przy Chrystusie.

Pytania do refleksji:

  1. Jakie są fundamenty mojego życia? Czy opieram je na Ewangelii, czy na własnych planach i ambicjach

  2. Czy moje czyny odzwierciedlają to, co mówię o swojej wierze?

  3. Jak radzę sobie z „burzami” w życiu? Czy ufam, że Bóg podtrzymuje mnie w trudnych chwilach?

  4. Co mogę zrobić już dziś, aby pogłębić swoją codzienną wierność Jezusowi?

Niech ten Adwent będzie czasem, w którym na nowo sprawdzimy fundamenty naszego życia. Nie bójmy się w pokorze wrócić do Tego, który jest Skałą i pewnym schronieniem. Budujmy na Nim – to inwestycja na wieczność.

***

Środa, IV dzień Adwentu: Miłosierdzie, które karmi duszę

W Ewangelii na dziś (Mt 15, 29-37) widzimy Jezusa pełnego współczucia wobec tłumów. Uzdrowił chorych, pocieszył cierpiących, a gdy dostrzegł ich głód, rozmnożył chleb, by nikt nie odszedł głodny. Ten gest Jezusa przypomina nam, że miłość Boga wyraża się w trosce o człowieka w jego pełni – zarówno duchowo, jak i fizycznie.

Do tego fragmentu pięknie nawiązuje cytat Abba Izajasza:
„Miłosierdzie wobec braci jest pokarmem dla duszy, tak jak chleb jest pokarmem dla ciała.”

Abba Izajasz, żyjący w IV wieku był znany ze swojej mądrości i głębokiego zrozumienia życia duchowego, często podkreślał, że prawdziwa miłość Boga objawia się w miłości do bliźnich. Był żywym świadectwem tego, że miłosierdzie jest nie tylko obowiązkiem, ale też darem, który przemienia zarówno dającego, jak i obdarowanego.

Miłosierdzie to więcej niż jednorazowy gest – to postawa życia, sposób patrzenia na drugiego człowieka z sercem pełnym współczucia i gotowością do działania. Tak, jak Jezus nie zostawił tłumów głodnych, tak i my jesteśmy wezwani do tego, by dostrzegać potrzeby ludzi wokół nas i odpowiadać na nie z miłością.

Pytania do refleksji:

  1. Jakie potrzeby innych dostrzegam w moim otoczeniu? Czy odpowiadam na nie w duchu miłosierdzia?
  2. Co oznacza dla mnie „karmienie swojej duszy” przez miłość i troskę o bliźnich?
  3. Czy potrafię być hojny wobec innych – zarówno w wymiarze materialnym, jak i duchowym?
  4. Jakie konkretne „chleby miłości” mogę ofiarować tym, którzy mnie otaczają w nadchodzących dniach?

Niech słowa Abba Izajasza będą dziś dla nas zaproszeniem, by uczynić miłosierdzie naszym codziennym pokarmem – takim, który nasyca nie tylko nasze serca, ale także serca tych, których spotykamy. 

***

Wtorek, III dzień Adwentu: pokorna prostota

Dzisiejsza Ewangelia (Łk 10, 21-22) przypomina nam o radości Jezusa, który wysławia Ojca za to, że objawia swoje tajemnice nie wielkim uczonym, ale prostaczkom. Ta pełna wdzięczności modlitwa pokazuje, że kluczem do poznania Boga nie jest intelekt, ale prostota i pokora serca.

Abba Jan Karzeł, jeden z ojców pustyni, w swoich duchowych naukach podkreślał:
„Jeśli chcesz znaleźć Boga, najpierw stań się prosty jak dziecko. Prostota otwiera serce

III Niedziela Adwentu

Niedziela Gaudete, trzecia niedziela Adwentu, przypomina nam, że radość jest nieodłącznym elementem życia chrześcijańskiego. To wyjątkowy moment w liturgii Adwentu, który wyłania się jako przedsmak nadchodzącej pełni radości – Bożego Narodzenia. Wyraz „Gaudete” pochodzi z łacińskiego wezwania: „Gaudete in Domino semper” – „Radujcie się zawsze w Panu” (Flp 4,4). Radość, o której mówi Biblia, to coś więcej niż chwilowe zadowolenie. Jest głęboko zakorzeniona w Bożej obecności i Jego obietnicach. Warto przyjrzeć się biblijnym i historycznym znaczeniom tej cnoty oraz zastanowić się, jak możemy ją przeżywać w codziennym życiu.

Na dziś

Proście Go, uniżajcie się wobec niezmierzonej potęgi Boga.

św. Aniela Merici