Urszulanki - kim są?
DAWNA DROGA - ŻYCIE NOWE
Korzenie - urszulanki, bo św. Urszula
Według znanej ze średniowiecza legendy Urszulę, córkę chrześcijańskiego króla Brytów, pragnął poślubić syn pogańskiego władcy sąsiedniego kraju. Zatrwożona propozycją - złożyła bowiem ślub czystości, a lękała się odmówić, gdyż potężny sąsiad mógł zemścić się na jej kraju - prosiła Boga o pomoc. Pouczona w widzeniu mistycznym, zapowiadającym jej śmierć męczeńską, wyraziła zgodę na małżeństwo, prosząc jednocześnie o zwłokę na okres trzech lat i stawiając warunek, by książę przyjął chrześcijaństwo, a jej przydzielił 10 towarzyszek ze szlachetnych rodów pogańskich. Każda z nich razem z Urszulą miała otrzymać orszak tysiąca dziewcząt i jedenaście okrętów. Wspólnie udały się w pielgrzymkę do Rzymu. Po drodze nauczała ona dziewczęta prawd wiary. W Rzymie przyjęły chrzest. Śmierć nastąpiła w drodze powrotnej pod Kolonią, gdzie zginęły z rąk pogańskich Hunów Mieszkańcy Kolonii, ze czcią pochowali ich ciała, a na miejscu męczeństwa wystawili poświęcony im kościół.
Właśnie ten kościół jest ogniwem łączącym legendę z historyczną prawdą o męczennicach czczonych w Kolonii pod imieniem św. Urszuli i jej Towarzyszek. Najstarszym świadectwem ich kultu jest zachowany do dziś napis z IV w. wyryty w kamieniu, głoszący, że senator Clematius odbudował dedykowaną "świętym dziewicom" bazylikę, która była wcześniej postawiona na miejscu ich męczeństwa. W osobie św. Urszuli, która nauczała swoje towarzyszki prawd wiary chrześcijańskiej, widziano patronkę uczonych i młodzieży studenckiej. Oddawały się pod jej opiekę uniwersytety w Paryżu, Coimbrze i Kolonii. Czczona była także w Polsce w środowisku uniwersytetu krakowskiego.
Początki: U jak Urszula - A jak Aniela
Św. Aniela Merici zakładając w XVI wieku w Brescii nową wspólnotę, dała jej za patronkę właśnie św. Urszulę. „Wiem, co mówię!" - tak kończy swój duchowy „Testament" Założycielka urszulanek. Jest przekonana, że "Chrystus nigdy nie opuści tego Towarzystwa, jak długo świat istnieć będzie. Skoro na początku On głównie je zasadził...
Urodziła się około 1470 r. u podnóża Alp, we włoskim Desenzano. Jej życie wypełniała intensywna modlitwa połączona z surową ascezą, ale też serdeczne więzi z ludźmi. Był to czas renesansu. Rozkwitowi sztuki i myśli humanistycznej towarzyszyły wojny, nędza i nieład moralny. Reformacja rozerwał jedność chrześcijaństwa. Aniela, odczytując znaki czasu, dostrzegła drogę moralnego i religijnego odrodzenia poprzez formację kobiety.
Jej myśl dojrzewała stopniowo, w miarę, jak ona sama pozwalała prowadzić się Bogu. W 1535 r. założyła w Brescii Towarzystwo Dziewic. Należące do niego kobiety miały stawać się w swoim środowisku zaczynem wiary i przykładem chrześcijańskiego życia. Św. Urszulę - męczennicę z IV wieku dała im za wzór. Wraz z nazwą "Compagnia di sant' Orsola" przekazała swemu dziełu zadanie nauczania chrześcijańskich prawd wiary oraz wierności Chrystusowi aż do męczeństwa.
Sekret szczęścia - na wczoraj, dziś i jutro...
Św. Aniela, choć wcześnie osierocona, właściwie nie mając własnego domu, wiodąc życie pełne wyrzeczeń i niczego nie posiadając, dała się poznać jako kobieta spełniona i szczęśliwa. Drogę do tego szczęścia, które - patrząc po ludzku na te wydarzenia - wydaje się być czymś nieprawdopodobnym, ukazała w Regule, którą jako owoc swego życia podyktowała Gabrielle Cozzano, swojemu sekretarzowi (sama prawdopodobnie nie umiała pisać). Znamienne, że Aniela zachęca do pójścia wskazaną przez siebie drogą wszystkich: „mężczyzn i kobiety, wielkich i małych, młodych i starych", każdego, „kto pragnie ku niebu skierować swe kroki". Sama kierując się Słowem Bożym, które nawołuje: „Proste czyńcie ślady nogami" (Hbr 12, 13), zalecała życiową równowagę, aby nie zachwiać się w naszym pielgrzymowaniu do nieba. Zapewnić ją miały kontemplacja i działanie.
Kontemplacja - mieć Boga przed oczami
Święta z Brescii mówi, że modlitwa jest podstawą naszego życia: „Trzeba więc zawsze się modlić..." (Reguła, O modlitwie). Ma świadomość, że bez modlitwy człowiek nie jest w stanie usłyszeć Boga przemawiającego w jego sercu i poznać piękna drogi, którą proponuje mu Stwórca. Aniela sama była człowiekiem wielkiej modlitwy, nieustannie karmionej Słowem Bożym. Cytuje Pismo św. prawie na każdym miejscu. Jest ono dla niej pewnym drogowskazem, jedynym światłem, które nigdy nikogo nie zawiodło.
Chrześcijanie XVI w., tak zresztą jak i my dzisiaj, zapominali o tym w swoich wyborach. A Bóg w swoim Słowie jest konkretny i wierny. Dlatego, stwarzając świat, nie wymieszał światła z ciemnością, ale je oddzielił. Dlatego dla mężczyzny stworzył kobietę, a dzień 7. ustanowił dniem odpoczynku z Bogiem i w Nim, a nie dla robienia zakupów i nadrabiania zaległości. Podstawą prawdziwej modlitwy jest autentyczne szukanie woli Boga, nie po to, by ją tylko poznać, ale by poznaną realizować jako jedyną drogę do szczęścia, które jest trwałe i niezależne od systemów, ludzkich tylko sukcesów, zdrowia i pieniędzy. Jedynie Słowo Boga daje właściwą perspektywę oceny wydarzeń.
Działanie - „Co mam czynić, Panie?"
„Działajcie, nie traćcie czasu, wierzcie, wysilajcie się, ufajcie, głośno wołajcie w swym sercu do Niego, a bez wątpienia ujrzycie rzeczy cudowne, jeśli wszystko będziecie skierowywały ku czci i chwale Jego Majestatu i dla dobra dusz" (Rady). Tak woła św. Aniela przez wieki do swoich duchowych córek. Najbardziej ujmujące jest u niej to, że nigdy nie precyzuje, co czynić, jak działać. O wiele ważniejsze jest jako kto działamy i z jaką intencją. Wszyscy jesteśmy wybrani przez Boga i umiłowani do szaleństwa krzyża. Zostaliśmy nabyci Jego Krwią, a zatem musimy przede wszystkim pamiętać: kim jesteśmy, a wtedy nie zrobimy niczego, co byłoby niegodne Jego dzieci!
Jeśli nasza modlitwa będzie autentyczna, miłość bliźniego i szukanie tego, czego wymaga nasze powołanie, będzie jedynym kryterium naszych wyborów. Nie ma prac lepszych i gorszych. Trzeba tylko odczytywać znaki czasu i podejmować wszystko z miłości ku Bogu i duszom, by żadna nie zginęła, a wszystko obróci się ku dobremu.
Perspektywa - drogi świętych naszymi drogami
Dziś, kiedy Bóg daje nam poznać drogi, jakimi prowadził św. Anielę, pragnie zarazem pobudzić nas do jeszcze radykalniejszego pójścia za Nim. W jej życiu odnajdujemy własne rozterki, próby wiary, ale także właściwe odpowiedzi. Nie spodziewała się pewnie, że owocem jej życia będą liczne gałęzie urszulańskie obecne na wszystkich kontynentach. Ale takie właśnie są plany Boże co do nas - zawsze o niebo przerastają nasze.
Charyzmat św. Anieli Merici, podejmowany dziś przez jej duchowe córki na całym świecie, owocuje także poprzez konsekrację i misję polskich urszulanek Unii Rzymskiej. Wsłuchane, jak ona, w głos Ducha Świętego, prowadzimy pracę katechetyczną, edukacyjną i wychowawczą w przedszkolach, szkołach i na wyższych uczelniach, w internatach, bursach i akademikach oraz na misjach, służąc Kościołowi, rodzinie i wszystkim, którzy potrzebują Boga.
Soli Deo gloria! - SAMEMU BOGU CHWAŁA! (1 Tym 1,17) - ta dewiza, która ujmuje istotę dzieła św. Anieli, także dzisiaj nadaje kierunek urszulańskiemu życiu i działaniu.
W opracowaniu wykorzystano teksty: s. Urszuli Borkowskiej OSU, s. Marii Magdaleny Masłoń OSU, s. Haliny Filipek OSU, s. Jany Krogul OSU.
Pierwsza Niedziela Adwentu zaprasza nas do czuwania – uważnego, pełnego nadziei oczekiwania na przyjście Pana. W dzisiejszej Ewangelii ( Łk 21, 25-28. 34-36 ) Jezus mówi o znakach, które poprzedzą Jego powrót: o poruszeniu nieba i ziemi, o trwodze ogarniającej narody. Ale te znaki nie mają nas przytłoczyć. Dla wierzących są przypomnieniem, że Pan jest blisko – że nadchodzi Ten, który przynosi zbawienie.
Miejmy zawsze serca rozpalone miłością.
św. Aniela Merici