Poezja - Dzień Dziecka
Ogromnie Bóg nasz lubi,
gdy do świątyni Jego
bez skrępowania i bojaźni wcale
jak do pokoju Matki - wbiega
trzyletni jaki malec.
I wśród ogromu naw zagubiony
jak pyłek na posadzce
modli się żarliwie przed Jego wielkim tronem
jak Ojcu i jak Matce.
Dziecięcych warg prostota
w szeptanych z trudem zgłoskach
oddaje Mu w ofierze
milszą nad skarby złota
słów niepojętość boską:
Ojcze nasz, Zdrowaś, Wierzę...
A Bóg sam rozrzewniony
cichutko na palcach
zstępuje w niskość malca,
by porwać go w ramiona,
by czuć przy sercu swoim
serduszko, które kocha i nic się nie boi.
By patrzeć z bliska w piękno tak
nieświadome siebie,
aby napełnić rączki złożone do modlitwy
zdobywające dobro - nie tocząc o nie bitwy...
I mówi Bóg do wielkich,
dorosłych wszystkich w świecie:
„jeśli się jako dziecko
w mych rękach nie staniecie,”
a dziecku szepcze w ciszy,
choć ono nie wie i jeszcze nie słyszy:
„Wzrastaj w lata - jak oni - mój malcze,
bo będziesz walczyć”.
M. Konstantyna Baranowska OSU
- Ja nie wiem doprawdy, gdzie mój Bóg zamieszkał,
że do Niego wiedzie każda moja ścieżka ?!
- Czy Bóg w swej istocie może być zawiły
jeśli jest mi Ojcem - a imię ma Miłość ?!
- Komu niedostępny i komu straszliwy
Bóg, co dba o kwiaty i ptaszęta żywi ?!
- I gdy mnie umacnia swej boskości chlebem,
Czy więcej dowodów miłości potrzeba ?!
- Jeśli zaś mi grozi i dotkliwie karze,
wiem, że obok gniewu miłość ma na twarzy...
- A gdy w Ewangelii kocha i przebacza,
jak słów Jego prawdę rozumieć inaczej ?!
że wśród prawd tych szczęścia chodzą - nieszczęśliwi!
- Proszę mi powiedzieć, kto tu jest w ułudzie:
moje serce dziecka - czy dorośli ludzie?
- A ja wyznam, Boże, cicho bo się wstydzę,
że raz Cię, jak dziecko - raz, jak tamci widzę...
Więc schwyć me spojrzenie i w dłoniach zatrzymaj,
bym odtąd patrzyła dziecięcia oczyma.
M. Konstantyna Baranowska OSU
Czas Adwentu dobiega końca. IV Niedziela to moment, w którym nasze serca przyspieszają, bo widać już blask zbliżających się Świąt. Wkrótce będziemy świętować przyjście na świat Zbawiciela – wypełnienie obietnicy, którą Bóg złożył ludzkości. Dzisiejsze czytania prowadzą nas głębiej w tajemnicę Bożego działania i przygotowują do spotkania z Chrystusem, naszym Królem narodów i Kamieniem węgielnym, na którym możemy oprzeć całe nasze życie. W tym czasie refleksji warto zatrzymać się na chwilę i zadać sobie pytanie: Czy moje serce jest gotowe, by przyjąć Tego, który przychodzi?
W duchowej radości
przejdźmy przez to nasze krótkie życie.
św. Aniela Merici