logo

Pisma św. Anieli - Rady

Aniela Merici, PISMA - REGUŁA. RADY. TESTAMENT

Tłumaczenie, wstęp i opracowanie Urszula Borkowska OSU, Lublin 1992

Spis treści »    

Aniela Merici , Rady. Testament

Rady dla mistrzyń32

Siostra Aniela, niegodna służebnica Jezusa Chrystusa, swoim ukochanym córkom i siostrom, mistrzyniom33 Towarzystwa św. Urszuli.

Moc i prawdziwa pociecha Ducha Świętego niech będzie w was wszystkich, abyście mogły mężnie podjąć i wiernie wypełnić powierzone wam zadanie, a zarazem żyć nadzieją wielkiej nagrody, jaka Bóg przygotował wam, jeśli ze swej strony każda będzie się starała okazać wierność i troskę o Jego oblubienice, powierzone waszej straży i opiece jako czujnym pasterkom i dobrym sługom.

Jakże więc powinnyście prosić Boga, by was oświecał, kierował wami i pouczał, co należy czynić z miłości ku Niemu, w pełnieniu zadania, nad które nie ma nic godniejszego - tj. w sprawowaniu opieki nad oblubienicami Najwyższego.

Musicie więc rozważyć, jak bardzo powinnyście je szanować. Im większy bowiem będzie wasz szacunek, tym większa i miłość dla nich, a im bardziej je ukochacie, tym większym otoczycie je staraniem i opieką. I będzie rzeczą niepodobną, abyście dniem i nocą nie myślały o nich, nie nosiły każdej z osobna wyrytej w sercu, gdyż tak postępuje i działa prawdziwa miłość. Zadanie to nie powinno być dla was uciążliwe, lecz przeciwnie: bardzo dziękujcie Bogu, że raczył zaliczyć was do tych, którym zechciał powierzyć trud zarządzania i opieki nad tak wielkim swoim skarbem. Łaska to doprawdy wielka i szczęście nieocenione, jeżeli zechcecie to pojąć.

Nie traćcie ducha, gdy nie wiecie i nie umiecie należycie wypełnić tak szczególnego zadania. Miejcie nadzieję i mocną wiarę, że Bóg pomoże wam we wszystkim. Proście Go, uniżajcie się wobec Jego niezmierzonej potęgi, skoro bowiem powierzył wam takie zadanie, bez wątpienia udzieli wam również sił do jego wypełnienia, jeśli tylko z waszej strony nie zabraknie niczego. Działajcie, nie traćcie czasu, wierzcie, wysilajcie się, ufajcie, głośno wołajcie w swym sercu do Niego, a bez wątpienia ujrzycie rzeczy cudowne, jeśli wszystko będziecie skierowywały ku czci i chwale Jego Majestatu i dla dobra dusz.

Co do zadań, które z łaski Bożej stoją przed wami, proszę was, co więcej, zaklinam przez miłość Męki Jezusa Chrystusa i miłość Jego Matki, abyście usiłowały wprowadzić w życie tych kilka rad, które teraz wam zostawiam do wypełnienia po mojej śmierci, będą wam one przynajmniej w części przypominać moją wolę i pragnienia. I po tym poznam, czy naprawdę chcecie mi sprawić przyjemność. Wiedzcie bowiem, że teraz żyję pełniej niż wówczas, gdy przebywałam na ziemi, jaśniej widzę i bardziej cenię i miłuję dobre uczynki, które nieustannie pełnicie. Teraz też chcę więcej wam pomagać i czynić dobrze na wszelki sposób.

Rada pierwsza

Przede wszystkim, najdroższe we Krwi Jezusa Chrystusa, córki moje i siostry, przypominam wam, że powinnyście z Bożą pomocą starać się zaszczepić w sobie i zakorzenić to właściwe przekonanie oraz pokorne uczucie, że nie uważacie się za godne być przełożonymi i mistrzyniami, ale raczej pomocnicami i sługami, które bardziej potrzebują służyć siostrom, niż one mogłyby potrzebować waszych usług i kierownictwa, że Bóg z łatwością mógłby znaleźć inne, lepsze niż wy narzędzia. W miłosierdziu swoim zechciał właśnie was użyć, pragnąc dla was większego dobra, abyście mogły dzięki Jego nieskończonej dobroci zdobyć zasługi, i aby On miał powód do wynagrodzenia was. Uczcie się od Pana naszego. On bowiem, kiedy był na ziemi, stał się sługą posłusznym Ojcu przedwiecznemu aż do śmierci. I dlatego mówi: „Ego fui in vobis non tamquam qui recumbit, sed ut qui ministrat”, to znaczy: „Byłem wśród was nie jako ten, którego obsługują, lecz jako ten, który służy” [Łk 22, 27]. A św. Grzegorz, chociaż był papieżem, nazwał się sługą sług Bożych. Tak oto, sprawując urząd przełożonego i papieża, w sercu swoim uznawał się za mniejszego od innych, za sługę sług Bożych, pamiętając o słowach Ewangelii: „Qui maior est inter vos, fiat, sicut minor”. [„Kto większy jest między wami, niech będzie jako mniejszy”. Mk 10,43].

Podobnie i wy, będąc przełożonymi, musicie się uznać i uważać za mniejsze od swoich córek. Jeśli będziecie tak postępować, Bóg wywyższy was odpowiednio do miary waszego uniżenia. Nie na darmo bowiem i nie bez powodu serce prawdziwego, roztropnego sługi Boga uniża się, wyniszcza w sobie miłość własną i upodobanie do dobrej sławy. A czyni tak, gdyż spodziewa się i oczekuje od Boga innej radości i prawdziwszej chwały i czci, mocno wierząc w to, o czym mówi Ewangelia: „Qui se humiliat, exaltabitur”, to znaczy: „Kto się uniża, będzie wywyższony” [Łk 18,14].

Rada druga

Bądźcie uprzejme, miłe i ludzkie dla waszych drogich córek34. Usiłujcie kierować się jedynie miłością Boga i żarliwą troską o duszę, gdy będziecie je napominały, doradzały coś, zachęcały do dobra, czy też odwodziły od złego. Więcej bowiem osiągniecie serdecznością i ujmującym podejściem niż surowością i ostrym upominaniem, które trzeba stosować tylko w razie konieczności, a nawet i wówczas zależnie od miejsca, czasu i osoby. Tylko miłość, która kieruje wszystko ku chwale Boga i pożytkowi dusz, uczy dobrze tej delikatności i porusza serce do łagodności lub surowości zależnie od miejsca i czasu, raz mniej, raz więcej, według potrzeby.

Jeżeli zobaczycie, że któraś jest małoduszna, bojaźliwa i skłonna do zniechęcenia, umacniajcie ją, dodawajcie odwagi, przypominajcie Boże miłosierdzie, rozszerzajcie jej serce wszelką pociechą. I przeciwnie, jeśli zobaczycie, że któraś jest zarozumiała i kieruje się sumieniem zbyt szerokim i mało lękliwym, taką postraszcie, przypomnijcie surowość sądu Bożego i zdradliwość grzechu oraz to, że żyjemy wśród zasadzek i zawsze mamy powód do utrzymywania się w lęku, według słów Pisma św.: „Beatus qui semper est pavidus”, to znaczy: „Szczęśliwy człowiek, który zawsze się lęka” [Prz 28,14].

Rada trzecia

Bądźcie posłuszne matkom35, które pozostawiam na moim miejscu, tak bowiem jest słusznie, i cokolwiek czynicie, czyńcie zgodnie z ich wolą, a nie tak, by postępować według własnego rozumienia. Słuchając bowiem ich, mnie samej słuchać będziecie, a słuchając mnie, posłuszne będziecie Jezusowi Chrystusowi, który w swojej bezmiernej dobroci wybrał mnie na matkę tak szlachetnego Towarzystwa, czy to w życiu czy po śmierci, chociaż ze swojej strony byłam tego bardzo niegodna. Ale wybrawszy mnie, dał mi także łaskę rządzenia według Jego woli.

Jednakże, gdyby się tak zdarzyło - że byłby słuszny powód sprzeciwienia się matkom lub zwrócenia im uwagi, czyńcie to taktownie i z szacunkiem. A jeśli nie zechcą się zgodzić z wami, znoście to cierpliwie.

Wiedzcie, że jest rzeczą słuszną kochać matki, jeśli są dobre, a znosić je, jeśli są trudne. I za nic na świecie nie narzekajcie, nie szemrajcie, nie mówcie o nich nic złego wobec innych, a tym bardziej wobec waszych córek. Ale zawsze okazujcie cześć i szacunek waszym matkom, zważając, że jeśli Bóg nakazuje czcić ojców i matki wedle ciała, to o ileż bardziej należy poważać nasze matki duchowe. Czyńcie tak, aby zawsze były cenione i szanowane, zwłaszcza ze strony waszych córek. I pamiętajcie, że jeżeli będą dobre, nie zasługujecie na to, a jeżeli będą złe, zasługujecie na to, by były jeszcze gorsze. Jednakże gdybyście miały w sercu coś, co się wam w nich nie podoba, możecie oczywiście bez skrupułów porozmawiać o tym poufnie z jakąś osoba dobrą i wierną pod każdym względem. Wiedzcie też, że skoro jasno zrozumiecie, iż chodzi o niebezpieczeństwo zagrażające zbawieniu lub czci waszych córek, nie wolno wam pod żadnym warunkiem ani na to zezwolić, ani tego znosić, ani liczyć się z jakimkolwiek względem. Zawsze jednak i we wszystkim działajcie po zasięgnięciu dobrej rady i z dojrzałością sądu.

Rada czwarta

Bądźcie troskliwe i czujne, by znać i rozumieć postępowanie waszych córek i dostrzegać ich potrzeby duchowe i doczesne. Jeśli możecie, same starajcie się je zaspokoić, najlepiej jak potraficie, ponieważ powinnyście unikać, o ile to możliwe, obarczania matek kłopotami i troskami. Gdybyście jednak nie mogły same zaradzić potrzebom, udajcie się do nich i spiesznie, nie zważając na nic, przedstawiajcie potrzeby waszych owieczek. A gdy spostrzeżecie, że ociągają się z udzieleniem pomocy, nalegajcie i jeszcze w moim imieniu bądźcie natrętne i uprzykrzone. Gdyby bowiem kiedykolwiek któraś z waszych córek zginęła z powodu waszego zaniedbania, Bóg zażąda za nią ścisłego rachunku w dzień sądu. Musicie wiedzieć i uważać za rzecz pewną, że On nigdy nie uchyli się od zaspokojenia potrzeb materialnych i duchowych waszych córek. Byleby z waszej strony niczego nie zabrakło. Jeżeli bowiem Bóg założył to Towarzystwo, nigdy go nie opuści, według słów Pisma św.: „Nunquam vidi iustum derelictum, nec semen eius quaerens panem”, to jest: „Nigdy nie widziałem sprawiedliwego w opuszczeniu, ani jego dzieci, by o chleb żebrały” [Ps 27, 25].

Rada piąta

Proszę, byście często, o ile czas i sposobność pozwoli, zwłaszcza w dni świąteczne, odwiedzały wasze drogie córki i siostry, by je pozdrowić, zobaczyć, jak się mają, pocieszać i pobudzać do wytrwania w rozpoczętym życiu. Zachęcajcie je do pragnienia szczęścia i dóbr niebieskich, do tęsknoty za nowym, radosnym świętem w niebie, za błogosławionym, wiecznym triumfem. Zachęcajcie do całkowitego porzucenia miłości tego nędznego i zdradliwego świata, w którym nigdy nie ma ani spoczynku, ani prawdziwego zadowolenia, lecz jedynie próżne marzenia, uciążliwe trudy, wszelkie nieszczęścia i marność.

Przypominajcie im, aby w domach zachowywały się dobrze, rozsądnie, roztropnie i skromnie. Niech będą wstrzemięźliwe i umiarkowane we wszystkim. Niech jedzą i piją nie dla przyjemności i dla zaspokojenia apetytu, lecz tylko z konieczności podtrzymania naturalnych sił dla lepszej służby Bogu. Niech będą też umiarkowane co do snu, śpiąc tylko tyle co konieczne. Również w śmiechu niech będą opanowane i umiarkowane. Słuchając rozmów niech mają upodobanie tylko w rzeczach uczciwych, przyzwoitych i potrzebnych. Gdy mówią, niech wszystkie ich słowa będą rozsądne i uprzejme, nie zaś ostre i surowe, ale zawsze ludzkie, wiodące do zgody i miłości.

Powiedzcie im, że chcę, aby - gdziekolwiek się znajdują - dawały dobry przykład. Żeby były dla wszystkich wonią wszelkich cnót, posłuszne i poddane swoim przełożonym. Gdziekolwiek są, niech starają się wnosić pokój i zgodę. Nade wszystko niech będą pokorne, uprzejme i łagodne. Całe ich zachowanie, słowa i czyny niech będą wyrazem miłości, i wszystko niech znoszą z cierpliwością, gdyż obie te cnoty w szczególny sposób miażdżą głowę szatana.

A gdy odwiedzać je będziecie, proszę, byście je pozdrowiły i uścisnęły im rękę także ode mnie. Powiedzcie im, że chcę, aby były ze sobą zjednoczone i zgodne, mając jedną tylko wolę, posłuszne Regule, gdyż to najważniejsze. Niech przynoszą chlubę Jezusowi Chrystusowi, któremu przyrzekły swoje dziewictwo i siebie. Niech złożą swą nadzieję i miłość jedynie w Bogu, a nie w człowieku.

Umacniajcie je, dodawajcie im ducha, aby trwały w dobrej woli. I przekażcie im tę dobrą nowinę, którą im zwiastuję od Jezusa Chrystusa i Jego Matki, że mają się weselić i radować, albowiem dla wszystkich razem i każdej z osobna przygotowany jest w niebie nowy wieniec chwały i radości, jeśli tylko będą trwać mocno i niezachwianie w swoim postanowieniu. I niech starają się zachowywać Regułę. I niech za nic nie poddają się zwątpieniu. Wprawdzie czasami będą przeżywały jakieś cierpienia i przeciwności, ale wszystko to prędko przeminie i zamieni się w radość i wesele. Zresztą cierpienia na tym świecie są niczym wobec dóbr, które są w niebie.

I jeszcze, niech mają całkowitą pewność, że nigdy nie zostaną opuszczone w swoich potrzebach. Bóg im cudownie zaradzi. Niech nie tracą nadziei. Iluż to panów, królowych oraz innych wielkich ludzi, mimo takich bogactw, jakie Śniadają, i całej potęgi, nie będzie mogło znaleźć prawdziwe ochłody w swoich wielkich utrapieniach, podczas gdy ubożuchne siostry znajdą pociechę i ulgę.

Powiedzcie im jeszcze, że teraz żyję pełniej niż wówczas, kiedy patrzyły na mnie oczyma ciała, że lepiej je widzę i znam, więcej też mogę i bardziej pragnę im pomóc, że jestem ciągle wśród nich, z Tym, który mnie miłuje, a raczej z Tym, który miłuje nas wszystkie. Oby tylko wierzyły i nie traciły ducha i nadziei. W ten sposób rozszerzajcie miarę obietnic, które na pewno się spełnią. Czyńcie tak zwłaszcza wobec tych, które wydają się zniechęcone, wątpiące i bojaźliwe.

Powiedzcie im, aby pragnęły mnie widzieć nie na tej ziemi, lecz w niebie, gdzie jest Miłość nasza. Niech w górę wznoszą swoje pragnienia, a nie skłaniają ich ku ziemi. Niech Jezus Chrystus będzie ich skarbem jedynym, Miłością, której należy szukać nie na tym świecie, ale na wysokości nieba, po prawicy Ojca, jak mówi Apostoł: „Si consurrexistis cum Christo, quae sursum sunt, quaerite, quae sursum sunt sapite et non quae super terram”. [„Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, a nie tego, co na ziemi”. Koi 3,1-2].

Rada szósta

Wy zaś same żyjcie i zachowujcie się tak, aby córki wasze mogły się w was przeglądać, a co chcecie, aby czyniły, czyńcie pierwsze. Bo jakże mogłybyście je strofować albo upominać z powodu błędu, który jeszcze jest w was samych? Albo jak mogłybyście pouczać je i zachęcać do jakiejś cnoty, której nie miałybyście najpierw wy same, lub której przynajmniej wraz z nimi nie zaczęłyście praktykować? Tak postępujcie, aby wasz przykład pobudzał je i zachęcał do życia cnotliwego. Zechciejcie praktykować z nimi wszystko, co uczciwe i cnotliwe, co dla was stosowne i możliwe, szczególnie w tym, co dotyczy sposobu zachowania się, przystępowania do spowiedzi i komunii oraz podobnych uczynków. Słuszne to bowiem i sprawiedliwe, aby matki były dla córek przykładem i zwierciadłem, zwłaszcza co do uczciwości, sposobu zachowania się oraz całego bycia i działania wobec innych.

Rada siódma

Wiedzcie, że będziecie musiały bronić i strzec waszych owieczek przed wilkami i złodziejami, to jest przed dwoma rodzajami ludzi niosących zarazę: przed oszustami świeckimi lub fałszywymi zakonnikami oraz heretykami.

Najpierw co do obcowania ze światem, strzeżcie swe córki zwłaszcza przed zbytnią poufałością z ludźmi młodymi i innymi mężczyznami, nawet gdyby byli pobożni, gdyż nad-mierne spoufalenie się duchowe z mężczyznami niemal zawsze przechodzi w zażyłość zmysłową. O ile możecie, nie pozwalajcie im także przestawać z kobietami próżnującymi i takimi, którym nie podoba się życie czyste, i które lubią słuchać o rzeczach próżnych i mają upodobanie w rozrywkach światowych.

Czuwajcie, aby jakiś spowiednik albo zakonnik nie odwodził córek waszych od żadnego z dobrych postanowień, od postu, od trwania w dziewictwie, od poszanowania tej świętej, przez Boga ustanowionej Reguły, albo od innych, podobnych rzeczy dobrych. Wielu z nich bowiem, pod pozorem [udzielania] dobrej rady, zwykle odwodzi biedne [dziewczęta] od ich dobrych poglądów i postanowień.

Co do ustrzeżenia [córek waszych] przed zarazą heretyckich poglądów, gdy usłyszycie, że jakiś kaznodzieja lub inna osoba podejrzana jest o herezję, albo głosi nową naukę, odmienną od przyjętej przez Kościół, czy też sprzeczną z tym, co od nas przyjęłyście, powstrzymajcie taktownie wasze córki od słuchania tych osób. Zdarza się bowiem często, że gdy nasiona błędu zakiełkują w umyśle, bardzo trudno je stamtąd wykorzenić.

Także i wy nie utrzymujcie stosunków z takimi ludźmi. Pozostawcie ich własnemu losowi, zachowując dobre o nich mniemanie, ale bądźcie roztropne dla własnego dobra. Lepiej jest bowiem iść za tym, co pewne bez niebezpieczeństwa, niż za tym, co jest niepewne i grozi niebezpieczeństwem.

Trzymajcie się dawnej drogi i zwyczajów Kościoła ustanowionych i potwierdzonych przez tylu świętych za natchnieniem Ducha Świętego. I żyjcie życiem nowym.

Co do innych opinii, które pojawiają się teraz i będą się pojawiać w przyszłości, zostawcie je ich losowi jako sprawy, Udrę was nie dotyczą. Ale módlcie się, a także pobudzajcie innych do modlitwy, aby Bóg nie opuścił swojego Kościoła, lecz zechciał go zreformować według swego upodobania i wedle tego, co uzna za najlepsze dla nas oraz dla większej czci i chwały swojej. Albowiem w tych niebezpiecznych czasach, nawiedzonych zarazą, nie znajdziecie innego schronienia poza ucieczką do stóp Jezusa Chrystusa. Bo jeśli On wami kieruje i poucza was, będziecie pouczone właściwie, jak mówi prorok: „Beatus, quem tu erudieris, Domine”, co znaczy: „Błogosławiony ten, któregoś Ty, o Panie, pouczył” [Ps 94,12]. Uniżajcie się więc przed Jego potężną ręka, a będziecie oświecone, wołając z prorokiem: „Illumina oculos meos, ne unquam obdormiam in mortem”. [„Oświeć oczy moje, bym nie zaznał śmierci”. Ps 13,4].

Rada ósma

Kochajcie jednakowo córki wasze, nie okazujcie jednej większej przychylności niż drugiej, wszystkie bowiem są stworzeniami Boga i nie wiecie, jakie są Jego zamiary wobec nich. Bo i jakże możecie wiedzieć, czy te, które wydają się wam mniej wartościowe albo gorsze, nie staną się bardziej wspaniałomyślne i milsze w obliczu Jego Majestatu? A zresztą, któż może osądzić uczucia i myśli tajemne w głębi ludzkiego wnętrza? Obejmijcie je zatem swoją miłością i znoście wszystkie jednakowo. Nie do was bowiem należy sąd nad służebnicami Boga, On wie dobrze, co z nich chce uczynić, On, który, jak mówi Pismo św., z kamieni może niebu wzbudzić synów [Łk 3,8].

Co do was, spełniajcie swój obowiązek, napominając je życzliwie i z miłością, jeśli widzicie, że z powodu ludzkiej ułomności błądzą, w ten sposób bowiem nie przestaniecie pielęgnować powierzonej wam winnej latorośli. A potem pozwólcie działać Bogu, który uczyni rzeczy cudowne w swoim czasie i kiedy się Jemu spodoba.

Rada ostatnia

Ostatnim słowem, które do was kieruję i przez które za cenę krwi mojej was błagam, jest wezwanie, abyście były zgodne i wzajemnie zjednoczone, wszystkie jednego serca i jednej woli. Niech was wiąże węzeł miłości, szanujcie się wzajemnie, wspomagajcie i znoście w Jezusie Chrystusie. Jeśli będziecie starały się do tego dążyć, bez wątpienia Pan Bóg będzie pośród was. Sprzyjać wam będzie Matka Najśw., Apostołowie, wszyscy święci i święte, aniołowie, wreszcie niebo całe i wszechświat. Albowiem Bóg postanowił od wieków, aby ci, którzy dla Jego chwały jednoczą się w dobrym, zaznali wszelkiej pomyślności, a wszystko to, co czynią, obracało się na dobre, gdyż sam Bóg i wszelkie stworzenie są po ich stronie.

Zobaczcie zatem, jak ważne jest zjednoczenie i zgoda. Pragnijcie więc tego, szukajcie, obejmijcie i wszystkimi siłami utrzymujcie. Mówię wam bowiem, że trwając tak wszystkie razem w jedności serca, staniecie się jakby twierdzą zbudowaną na skale lub wieżą nie do zdobycia wobec wszystkich przeciwności, prześladowań i zasadzek szatańskich.

Zapewniam was ponadto, że wszelka łaska, o którą prosić będziecie Boga, niewątpliwie udzielona wam zostanie. A ja zawsze będę wśród was, wspierając modlitwy wasze. Zachęcajcie zatem wasze córki, aby odważnie trwały w tym 'rozpoczętym dziele. I radujcie się wspólnie, albowiem to, co mówię, spełni się bez wątpienia. Ten, który miłuje mnie, a raczej Ten, który miłuje nas wszystkie, udzieli wam ponadto wielkiej i nieocenionej łaski w godzinie waszej śmierci, albowiem prawdziwą przyjaźń poznaje się w wielkiej potrzebie. Wierzcie z całą pewnością, że zwłaszcza wtedy poznacie we mnie wierną przyjaciółkę.

Teraz opuszczam was. Pocieszcie się i miejcie żywą wiarę i nadzieję. Ale najpierw chcę, abyście otrzymały błogosławieństwo: In nomine Patris, et Filii, et Spiritus Sancti. Amen.

 

XXVII Niedziela Zwykła

W dzisiejszym fragmencie Ewangelii (Mk 10, 2-16) Jezus przypomina nam o nierozerwalności małżeństwa i wskazuje na prostotę serca dzieci. W odpowiedzi na pytania faryzeuszy podkreśla, że miłość małżeńska jest Bożym zamysłem od stworzenia świata. Zapraszamy do lektury refleksji Ojców Kościoła, którzy, opierając się na Słowie Bożym, pomagają nam zrozumieć, jak budować trwałe więzi oparte na Bożych zasadach.

 

          

Na dziś

W duchowej radości
przejdźmy przez to nasze krótkie życie.

św. Aniela Merici