logo

On walczył o moją wiarę

Pewnego letniego dnia, gdy przebywałam w Brzegach, małej wiosce pod Zakopanem siedziałam sama w ciemnym kościele i czekałam na Jego odpowiedź od Pana. Czułam, że muszę wiedzieć kim jest Jezus? i czy religia nie jest wymyślona przez ludzi. Doszło do tego, że wprost powiedziałam Jezusowi: odpowiedz mi, powiedz mi czy Ty jesteś, a jeżeli jesteś to chcę to wiedzieć na pewno!


Postanowiłam, że będę tam uparcie czekać i jeśli Pan Bóg jest, to niech mówi. Po dłuższej chwili otworzyłam Pismo Święte, zaczęłam czytać Ewangelię wg św. Łukasza i słowa, które Bóg Ojciec wypowiedział nad Jezusem: „Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie" (Łk 3, 22) były dla mnie olśnieniem! Wiedziałam, że to nie przypadek. Minęło wiele lat od tego czasu, ale to doświadczenie jest dla mnie Żywe. Wiem, że wtedy Bóg dał mi doświadczyć, że zna mnie po imieniu, słyszy mnie, moje pytania nie są dla Niego bez znaczenia i On walczy o moją wiarę. To Bogu zależy na tym, bym znała prawdę o Nim, bym wiedziała, że Jezus jest umiłowanym Synem Boga, że On mi wyznacza drogę, którą mam iść. To był właściwie początek. Rzeczywistość powołania rozumiem przede wszystkim jako powołanie do głębokiej więzi z Bogiem.

Potem był jeszcze drugi, bardzo podobny moment, w którym doświadczyłam, że Jezus umiłował mnie tak, że aż oddał za mnie życie. Zrozumiałam wtedy, że nie chcę żyć inaczej jak tylko dla Niego. Ta świadomość doprowadziła mnie do odkrycia pragnienia, że chcę Bogu całkowicie oddać moje życie. On mnie tak umiłował i oddał za mnie życie i ja chcę Mu oddać moje życie. Chcę Mu na to odpowiedzieć dając siebie, bo nie mam nic innego. 

Powołanie oznacza dla mnie poznanie Jezusa, tego kim On jest i tego, że On mnie do końca umiłował. To były dwa ważne momenty mojego życia, które przyczyniły się do podjęcia w życiu powołania zakonnego.a chcę Mu oddać moje życie. Chcę Mu na to odpowiedzieć dając siebie, bo nie mam nic innego.

S. Emmanuela Klich OSU


 

V Niedziela Wielkanocna

W Starym Testamencie, winnicą Pana był dom Izraela. Bóg, w szczególny sposób, związał się z tym narodem Przymierzem Miłości, czuwał, otaczał opieką doglądał i troszczył się o ten wyjątkowy krzew. Przez wieki uczył sprawiedliwości - serdecznej relacji z Bogiem i bliźnimi zwłaszcza ubogimi i bezbronnymi. Pan cierpliwie oczekiwał na dobry zbiór i wytrawne wino. Oczekiwania Boga nie spełniły się. Spotkał go bolesny zawód. Umiłowany lud zawiódł  swojego Pana.

Na dziś

Wiernie i radośnie
trwajcie w rozpoczętym dziele.

św. Aniela Merici